-
Sen
Data: 13.12.2020, Kategorie: Fantazja Brutalny sex Autor: JustINe
... uwolnić się z jego niewoli. Wszystko na nic. Pomimo chwilowego zwiotczenia jego "kluczowego" organu, reszta mięśni sprawia wrażenie przygotowanych na większy wysiłek. Wyczuwam, że się mną bawi. Znów mam wrażenie, że znów maże swoim członkiem po moich plecach. Teraz coś miękkiego i wilgotnego pociera o moje pośladki. Wiem, że odzyskuje siły. Jego "czarodziejski ołówek" znowu jest gotowy do pracy. Chce go znowu mieć w sobie. Próbuje podnieść do góry pupę, ale nie mogę. Mój ciemiężyciel siedzi na moich udach i bawi się swoim przyrodzeniem. Kiedy pomyśli o mnie i o mojej przyjemności. Jest bezduszny, na pewno. Nagle czuję jak porywczo rozchyla moje pośladki. Zaglądam tam, gdzie nikt obcy nie powinien nigdy zaglądać. Jego palec zacięcie walczy z moimi mięśniami zwierającymi. Mój organizm nie chce go wpuścić. A może to po prostu ja sama nie chce go tam wpuścić. "Nie, tylko nie tam!" - proszę, choć wiem, że to nic nie pomoże, a z pewnością tylko go dodatkowo zachęci. Nie słyszę żadnej odpowiedzi. Już podjął decyzję. Zrobi to. Uniósł do góry moje biodra, tak że leżę teraz z wypiętą wysoko pupą i podpieram się na głowie i kolanach. Jego żołądź już zanurza się w moim czarnym oczku. Sprawia mi to ból. Ale nie przejmuje się. Już tyle tego dnia przeszłam. Zaciskam wargi i mrużę oczy. Nie wiem czego się spodziewać. Nigdy czegoś takiego nie robiłam. ...
... Wsuwa się we mnie bardzo powoli balansując przy każdym napotkanym oporze ze strony mojego ciała. Gdy zanurza się cały chwilę odpoczywa i nerwowo poklepuje mnie po pośladkach. Potem delikatnie wyciąga go i znów mnie penetruje. Coraz szybciej i szybciej. Tarcie nieznacznie zmniejsza się. Ale ból dalej pozostaje. Moja wąska szparka sprawia mu coraz mniejszy opór. Czuję dziwną ulgę a chwilami nawet przyjemność. Dojście do drugiego orgazmu zabiera trochę więcej czasu. Jest niezmordowany. Tym razem eksploduje w środku i szybko wycofuje się. Czuje jak wąska strużka jego spermy płynie po moich czterech literach. Kilka kropel wlewa się do mojej niezaspokojonej do końca cipeczki. Nie mogę spojrzeć mu prosto w twarz. Całe moje ciało drży. Wstaję. Stawiam na zimnej podłodze roztrzęsione stopy. Najpierw jedną powoli, potem drugą. Obolała i lekko kulejąca powoli wlekę się w stronę drzwi. Krople spływającego leniwie nasienia rozbijają się o podłogę. Podchodzę do drzwi. Gdy już chce sięgnąć klamki, nagle pragnę zobaczyć twarz mojego oprawcy, człowieka który bez mojej zgody, przez prawie godzinę używał sobie na moim niewinnym ciele. Odwracam się, ale nikogo nie widzę. W pokoju jestem tylko ja. Siadam naga na zimnej posadzce. Skrywam głowę w dłoniach i zdecydowanie potrząsam nią. Nie mam ochoty już dłużej się tak męczyć sama. Budzę się zawsze z takim przekonaniem.