Noc zimowa (II)
Data: 19.12.2020,
Kategorie:
klasyczne,
inicjacja,
prawiczek,
Pierwszy raz
łazienka,
Autor: MarySue
... przesuwał samym czubkiem po jej mokrej szparce, a ona kwiliła cicho z pragnienia, unosząc ku niemu biodra w prośbie, w błaganiu o to by wreszcie wszedł w nią, by wreszcie ją pieprzył.
- Co byś chciała? - zapytał łagodnie, niemal pewny odpowiedzi.
Wymamrotała coś niezrozumiale.
- Nie słyszę, powtórz proszę - zamruczał.
Spojrzała na niego dziko.
- Weź mnie – wydyszała – proszę, zerżnij mnie wreszcie.
Nadal się z nią drażnił, delikatnie czubkiem penisa rozchylając jej wargi, dotykając samego wejścia do mokrej, rozgrzanej szparki.
- Prosisz? - spytał
- Proszę – wydyszała – błagam, pieprz mnie, zerżnij, proszę...
- Skoro prosisz – powiedział, chwytając ją za ręce – to jako miły facet nie mogę ci odmówić.
Wchodził w nią z dręczącą powolnością, centymetr po centymetrze, aż wszedł do końca, wypełniając ją szczelnie, a ona przywarła do niego, owijając nogi wokół jego bioder, wbijając pięty w jego pośladki.
- Więc chcesz żebym cię pieprzył – powiedział bardzo, bardzo spokojnym głosem.
- Tak, o tak – jęknęła.
- Zgodnie z twoim życzeniem - powiedział, i zaczął się poruszać, długimi, mocnymi ruchami, docierając za każdym razem do końca, wsłuchując się w jej głośny oddech przeplatany jękami.
Gdy poczuł, jak jej pochwa znów zaczyna się zaciskać w serii drobnych skurczy przyśpieszył, wbijając się w nią z większą gwałtownością, nieubłaganie zbliżając się do szczytu.
- Tak, o tak! - krzyczała Agnieszka, zaciskając dłonie, wychodząc naprzeciw ...
... jego gwałtownym pchnięciom – teraz, błagam, teraz!
Puścił jej ręce, ciasno obejmując ramionami jej drobne ciało, wtulając twarz w jej wilgotną od potu szyję, i w serii gwałtownych ostrych pchnięć doprowadził siebie i ją do szczytu, zalewając jej ciasną, rozgrzaną szczelinkę strumieniem spermy.
Nie wiedziała jak długo leżeli ciasno przytuleni, powoli wracając na ziemię. Poczuła, że się odsuwa a potem bierze ją na ręce i gdzieś niesie. Otwarła oczy – niósł ją do łazienki.
- Obojgu nam przyda się prysznic – odpowiedział na pytanie zawarte w jej spojrzeniu.
W strumieniu ciepłej wody Agnieszka powoli wracała do rzeczywistości. Paweł powolutku, metodycznie mydlił jej całe ciało pachnącym żelem pod prysznic, a potem namydlił szamponem jej włosy.
- Umyjesz ty mnie teraz? - zapytał, a ona posłusznie zaczęła mydlić najpierw jego plecy, potem tors, ramiona. Uklękła przed nim mydląc pośladki i uda.
Potarła policzkiem jego penis – teraz jeszcze miękki i bezwładny, a następnie polizała go lekko, trochę żartobliwie. Z zadowoleniem zauważyła, że niemal natychmiast zaczął reagować na pieszczotę, rosnąc i podnosząc się. Wzięła go do ust, wargami odsuwając skórkę z żołędzi, z zadowoleniem czując jak pęcznieje i wypełnia jej usta. Chwyciła go sprawnie jedną ręką, drugą opierając na jego pośladkach, i nie przestając ustami pieścić główki zaczęła przesuwać po nim ręką pewnie i nieustępliwie.
Położył rękę na jej głowie, lekko nadając jej odpowiedni rytm. Jęknęła i przyśpieszyła ...