Cmentarz
Data: 12.01.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Fetysz
Autor: hipek3
Dzień Wszystkich Świętych co roku wygląda podobnie. Co roku tłumy ludzi kłębią się u wejść na cmentarze i na samych cmentarzach. Na jeden z takich cmentarzy wybrała się zgrabna trzydziestopięcioletnia kobieta Joanna, wraz z mężem i dwunastoletnim synkiem. Tak, jak wiele innych rodzin, pojechali odwiedzić groby swoich bliskich. Zajechali pod cmentarz. Po dłuższej chwili poszukiwania wolnego miejsca, w końcu zaparkowali. Joannie przy wysiadaniu z samochodu spódnica podwinęła się do góry odsłaniając jej zgrabne uda. Henryk z przyjemnością podziwiał ten widok. Zawsze tak robił, gdy żona wysiadała z samochodu będąc w spódnicy. Joanna po prostu nie opanowała sztuki zgrabnego wysiadania i uda odsłaniały jej się przy tej okazji za każdym razem. Jeszcze lepiej było latem, gdy nosiła krótkie, zwiewne sukienki. Wtedy, ktoś przechodzący właśnie obok samochodu miał okazję zobaczyć jej majtki w całej okazałości. Teraz, w listopadzie Joanna miała grubszą spódnicę do kolan majtki już się nie odsłaniały. Ale i tak zgrabne uda, które na moment rozchylały się niczym w lubieżnym geście zaproszenia, mogły przyprawić o przyspieszone bicie serca niejednego mężczyznę. I przyprawiły. W momencie, gdy Joanna wysiadała, obok samochodu przechodziła grupka czterech mężczyzn. Dwóch z nich spostrzegło jej uda. Przeszli parę kroków, po czym zatrzymali się obserwując kobietę. Skopiowane z Erounion.pl
– Fantastyczna dupcia – wymieniali uwagi między sobą.
– Boże, co za nogi. Prawie widziałem jej ...
... majtki.
– Wyobrażacie sobie pieścić te uda?
– A potem rozchylić… – poczuli wszyscy miłe podniecenie i łaskotanie w okolicy krocza.
Obserwowali jeszcze przez chwilę, jak Joanna z mężem i synem zabierają z bagażnika kwiaty i znicze. Podziwiali nadal nogi Joanny, choć miała je odsłonięte tylko od kolan w dół. Spódnica kończyła się nad kolanami. Tej samej długości był flauszowy płaszcz kobiety. Mimo to zgrabne kolana i łydki okryte delikatnie przyciemniającymi rajstopami, dla kogoś kto przed chwilą widział uda, były również podniecające. Cała rodzina skierowała się w stronę wejścia na cmentarz i zniknęła w tłumie.
Minęły trzy godziny, gdy po odwiedzeniu wszystkich grobów cała rodzinka skierowała się w stronę wyjścia. Było już ciemno i na cmentarzu zaczynało się robić coraz luśniej. Było coraz mniej ludzi. Alejki z wolna pustoszały. Gdy doszli do samochodu, Joanna spostrzegła, że nie ma torebki.
– Musiałam ją zostawić przy którymś grobie.
– No to wracamy – zadecydował Henryk.
– Nie, nie musimy iść wszyscy – Joanna nie chciała przez swoje niedbalstwo skazywać ich na kolejną długą wędrówkę po zabłoconych alejkach.Skopiowane z Erounion.pl
– Właśnie, mnie bolą już nogi, poczekam w samochodzie – odezwał się syn. – Poczekajcie razem, przecież nie zginę – uśmiechnęła się do męża, który skinął przytwierdzająco głową i otworzył drzwiczki samochodu.
Joanna skierowała się z powrotem do wejścia na cmentarz.
Teraz szła już o wiele szybciej. Opustoszałe alejki na to ...