1. Pod Roza


    Data: 07.07.2019, Kategorie: Prostytutki, Autor: Izabella Kowalska

    Nazywam się Ala i jestem, jak to zwykła mawiać moja szefowa, sprzedawczynią rozkoszy albo jak kto woli prostytutką. Jak głosi moja karta mam 170 wzrostu, duże niebieskie oczy, miseczkę C i spełnię każde twoje życzenie.
    
    Pewnego wtorkowego popołudnia otrzymałam dość typowe zlecenie. Miałam się spotkać z klientem o 18 w jego mieszkaniu. Nie było żadnych szczególnych życzeń, no może po za tym, żebym złożyła koronkę. Równo o osiemnastej stałam przed drzwiami mieszkania w drogiej dzielnicy. Drzwi otwarł mi wysoki brunet o oliwkowej karnacji. Zaprowadził mnie do salonu i zapytał o cenę.
    
    -200 złotych za godzinę, płatne z góry- odpowiedziałam z uśmiechem.
    
    -Proszę- podał mi dwie stówy- A tak, w ogóle jestem Adam.
    
    -Iza- w naszej agencji nie podajemy prawdziwych imion.
    
    Poszliśmy razem do sypialni. Adam zażyczył sobie małego striptizu, a potem lodzik. Nic nadzwyczajnego. Zaczęłam kusząco poruszać biodrami, po czym sięgnęłam do suwaka sukienki. Zsuwałam materiał pieszcząc swoje nagie ramiona, a potem brzuch. Zdjęłam koronkowy stanik, po czym pieściłam swoje stojące sutki. Masowałam swoje piersi patrząc , jak Adam pożera mnie wzrokiem, z ręką włożoną w spodnie. Uśmiechnęłam się kokieteryjnie , pozbywając się zbędnego skrawka bielizny. Usiadłam na krześle i zaczęłam pieścić swoją cipkę. Wygięłam się na krześle jęcząc widowiskowo, a kiedy moje palce po raz kolejny wynurzyła palce z mojej szparki, podeszłam do najważniejszej tutaj osoby i zdjęłam mu spodnie. Bez słowa wzięłam do ust jego pulsującą męskość i zaczęłam delikatnie ssąc. Wsunęłam ją głębiej w gardło, pieszcząc ręką jego jądra. Adam jęczał, szarpiąc lekko moje włosy. Przyspieszyłam, Poczułam, że już za chwile skończy. Połykałam jego ciepłą spermę,
    
    Spojrzałam na zegarek. Tak jego godzina się skończyła. Ubrałam się w ciszy po czym, wyszłam z jego mieszkania szepcząc tylko zwyczajowe do zobaczenia.
    
    To nie był wyjątkowy dzień, ale lubię tą monotonię. Żadnych rozmów, tylko czysty biznes.
«1»