Grupowe ruchanie
Data: 12.05.2019,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Sex grupowy
Wytryski
Autor: pornomaniaczka
... erotyczny raj. Kiedy wstał i odszedł, informując mnie jeszcze, że pewnie spotkamy się na jakiejś orgii, ubrałam się i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam gorącą kąpiel i rozpoczęłam przygotowania do wieczoru.
Postanowiłam wystąpić w swojej najdroższej kreacji. Złożona była z dwóch części w kształcie litery V, w kolorze ciemnej zieleni idealnie pasującej do moich włosów. Górną część stanowiły dwa pasy materiału, które zakrywały biust jedynie z przodu, pozostawiając go odsłoniętym po bokach. Dolna część zaczynała się nisko na biodrach i na całej długości była przecięta tak, że kiedy poruszałam się widać było moje nogi, a ponieważ nie założyłam bielizny, to czasami nawet więcej.
Kiedy schodziłam szerokimi schodami do jadalni, wszystkie głowy odwróciły się w moją stronę. W oczach mężczyzn ujrzałam zachwyt. Byłam dla nich długonogą i rudowłosą Wenus z obfitym biustem. Dostrzegłam nieopodal przyjaciółkę. Suknia Yoko całkowicie różniła się od mojej. Złota, szyfonowa, miała luźne rękawy i była bardzo krótka. Jej małe stopy zdobiły złote, zgrabne szpileczki. Podobnie jak ja nie miała na sobie bielizny. Poprzez przeźroczysty materiał sukni widać było jej krągły tyłeczek oraz ponętne piersi. Wzięła mnie pod rękę i poprowadziła do gości. Poznałam kilku przystojnych, wpływowych mężczyzn. Zwłaszcza właściciel przypadł mi do gustu. Z wzajenmością zresztą. Wziął nas obie pod rękę i poprowadził do stołu. Zauważyłam przy nim kilku znajomych - mojego boksera z samolotu, który widocznie ...
... dbał o ochronę gości oraz Pawła, zajętego dwoma ślicznymi brunetkami. Spojrzał na mnie, uśmiechnąl się i jakby nigdy nic, powrócił do prowadzonej rozmowy. W tym momencie ktoś podał mi zupę - nikt inny, tylko mężczyzna widziany w szybie tarasu, który nawet nie mrugnął okiem i odszedł w stronę kuchni.
"Ciekawa sytuacja" - pomyślałam, ale nie miałam zbyt wiele czasu na zastanawianie, ponieważ podano mi fajkę z... marihuaną! Zgodnie z panującym przy stole obyczajem zaciągnęłam się dymem.
Najpierw gryzł mnie w płucach, ale za moment poczułam spokój i błogość. Chciałam podzielić się wrażeniami z Yoko, ale właśnie tulił się do niej jakiś młodzieniec z, jak mi się wydawało, tuzinem rąk. Przesuwał swoje dłonie po całym jej ciele. Pieścił sutki, wciskał między uda, gładził biodra. Ona również nie pozostawała mu dłużna. Rozpięła jego koszulę i głaskała nagi tors. Więc nie tylko ja poczułam się luźno. Wszyscy zachowywali się bardzo przyjaźnie. Gospodarz domu stał niedaleko i uśmiechał się do mnie. Nie miał na sobie marynarki, a śnieżnobiała koszula rozpięta była aż do pasa. Zbliżył się do mnie i pocałował mnie w szyję. Jego wąsy łaskotały mnie przyjemnie, a dotyk ciepłego języka przyprawiał o dreszcze.
- Jesteś moim gościem Karolino i nie pozwolę, byś czuła się u mnie obco - to mówiąc usiadł obok mnie i mocno objął. Wpił się językiem w moje usta, a całował z nawyższą wirtuozerią. Kiedy przestał z trudem łapałam powietrze.
- Masz bardzo twarzową sukienkę - powiedział wbijając ...