Uległy byczek 2
Data: 10.07.2019,
Kategorie:
BDSM
Geje
Hardcore,
Autor: FalckR1
... dotykałem jego twarzy, szyi, pach, torsu, wszędzie dotykałem skóry pod szorstkim owłosieniem. Delikatnie szarpałem za łańcuszek, do którego były przymocowane klamerki ściskające sutki Pawła. Prawą stymulowałem trzonek jego penisa od dołu, na tyle, na ile pozwalała naciągnięta prezerwatywa. Malutkim przełącznikiem na wibracyjnym pierścieniu zwiększyłem moc wibracji. Paweł wziął głębszy oddech, po wzwodzie i reakcjach widziałem, że jest już nieźle nakręcony mimo tego, że już się dziś spuścił. Ja zresztą też miałem bokserki całe ujebane preejakulatem, na szortach było widać ślad, poza tym kutas mi sterczał tak samo, jak jemu. Gdybym sobie wtedy zwalił, strzeliłbym tak samo obficie, jak on kilkanaście minut temu. Spoglądałem na jego dwie duże fabryczki plemników i testosteronu w gęsto owłosionym worku i miałem ochotę się nimi dość boleśnie dla Pawła pobawić, jednak pomyślałem, że dam im odpocząć, zamiast tego zajmę się i tak wymęczonymi już sutkami. Zdjąłem z nich zaciski, na twarzy Byczka przez chwilę widać było ból, po chwili ulgę. Nie trwała długo - zwiększyłem moc wibracji na jego penisie, po czym złapałem za obydwa sutki naraz i lekko wykręciłem. Reakcję łatwo było przewidzieć - zaciśnięcie zębów na kneblu i syknięcie. Wibracje na kutasie Pawła były nastawione na czwarty, przedostatni poziom, on się jednak jeszcze nie spuścił. To był czas na ostrzejsze zajęcie się jego sutkami. Klamerka czy zęby? - zapytałem najpierw siebie.
- Klamerka czy zęby? - zapytałem go. Przez ...
... knebel nie mogłem usłyszeć odpowiedzi, wydawało mi się jednak, że Paweł woli klamerkę. Więc jednak będą zęby. I klamerka. Sięgnięcie ustami prawego sutka było dość niewygodne z racji ułożenia łóżka, więc ponieważ miałem obydwie ręce wolne, na prawym sutku znalazła się klamerka, a lewy przygryzałem. Miałem ochotę wyjąć knebel z ust Byczka, żeby słyszeć w pełni jego reakcje, ale zamiast tego na oślep znalazłem przełącznik na pierścieniu wibracyjnym i ustawiłem maksymalną siłę. Odniosłem wrażenie, że mniej niż minuta brakuje do kolejnego wytrysku, więc przygryzłem jeszcze mocniej lewy sutek oblany potem zmieszanym z moją śliną, a prawy skręciłem klamerką. Po chwili prezerwatywa na kutasie Pawła zapełniła się białym płynem. Pierścień nadal wibrował pod jego żołędzią, teraz powodując ból, a nie przyjemność, mój więzień zaczął się wiercić i jęczeć. Wyłączyłem to małe ustrojstwo, zdjąłem, potem zdjąłem ostrożnie gumkę, której zawartość przelałem do słoiczka. Jeszcze brakuje - powinieneś spuścić się co najmniej dwa razy taką samą objętością, żeby napełnić słoik do kreski. Przyzwyczajaj się - powiedziałem. To jeszcze nie koniec zabawy. Wyjąłem knebel z jego ust. Nic nie mówił, głęboko oddychał i przełykał ślinę.
- Widzisz to? - zdjąłem mu z oczu opaskę i pokazałem słoik z jego nasieniem.
Skinął głową.
- To za mało. Później cię zaknebluję, więc jeśli chcesz pić albo się odlać, powiedz o tym teraz.
- Spuszczę się góra jeszcze raz, wypuść mnie później, w porządku?
- Myślisz, ...