Sandra, ja i p. Halina - Część 5
Data: 06.03.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Hardcore,
Oral
Sex grupowy
Autor: amant
Co połknęłam, to połknęłam, reszta wyciekała z moich ust na podłogę. - Łykaj, łykaj,do cholery! - wrzeszczała Jadźka, zaraz coś podstawię. Gdy skończył sikać mi do gardła, powiedział, że jestem
wspaniała w opóźnianiu wytrysku, smaczna w lizaniu i chce jeszcze to robić ze mną, zgoda?
- Tak! Tylko liż mnie bardziej wyrafinowanie, połykaj moje soki i nie uroń żadnej kropelki Janku!
Poliż mi rowek, oczko kakaowe, wtykaj język tu i tam, możesz nadmuchać mi powietrza także tu i tam! - dokończyłam. Masz bardzo długi język, jak i długiego kutasa, to dobrze. A ja Tobie będę obciągała i przedłużała czas wytrysku, aż mi powiesz kiedy chcesz strzelać, dobrze? A może ja Ci nasikam do ust?
Ruchając i słuchając cały czas Sandrę postanowiłem się już spuścić, powiedziałem dziewczynom.
Dobrze Tomku, spuszczaj się, napracowałeś się solidnie, ja też chcę już odpocząć i się napić mineralki lub herbaty - powiedziała Sandra. Dobrze, kończcie już i ja skończę filmowanie - powiedziała p. Halina.
Moglibyśmy już skończyć na dzisiaj, ale chciałabym jeszcze przeżyć coś z Wami, tzn. Tomek by mnie wyruchał w obie dziury,a ja bym Ci lizała wtedy pizdeczkę, ale to dopiero po herbacie, dobrze kochani?
Poszła do kuchni, zagotowała wodę i zrobiła herbatki, przyniosła do nas, potem jakieś ciasteczka...
Siedziałem przy Sandrze i ją obejmowałem, całowałem po twarzy, zlizywałem jej pot z ciała, masowałem łechtaczkę. Ona też bawiła mi kutasa, masowała , całowała jego żołądź, brała w ...
... usta.
Położyłem się na plecach z głową na jej kolanach i patrzyłem jej w oczy czule i miłośnie. Pochyliła się i po ucałowaniu mych ust wsadziła mi sutek, bym ssał, a mnie przygarnęła do siebie, jak matka.
Nie odpowiedział, tylko lizał, ssał i spijał soki, ślinił się z zachwytu, a każde pociągnięcie językiem po
mojej cipce czułam nie tylko tam, ale i wzmożonym drgnięciem kutasa, puchł mi w ustach, językiem wyczuwałam krągłość cewki i ustami ściskałam jego koronę żołędzi.
Jadźka - dowcipnisia nie próżnowała, stała za moją głową tak, bym miała kutasa cały czas w mordzie. Szczypała mnie brodawki obu sutek, ściskała cycuszki mnie i sobie, szczypała mi pośladki, wtykała palec do odbytu, palce do pochwy, zakrywała całą dłonią mi cipkę uniemożliwiając złośliwie mu lizanie, całował ją po dłoni, by ją cofnęła. A jak zaczął mnie znowu lizać zatykała mu nozdrza ściskając nos, to samo robiła mi również. Krztusiłam się z jego chujem w zębach, a ona tylko chichotała, kurwa jedna.
Myślałam również o rewanżu, o naszczaniu mu do ust, po tym, jak się już spuści...
Po upływie może i pół godziny powiedział, że się chce już spuścić, więc nie przedłużałam już obciągania. Opróżnił jąderka, zalał mi usta, a ja to połykałam dokładnie. A gdy ustały spazmy kutasa, zaczęłam opróżniać swój pęcherz. Zaskoczony zrazu zaczął łykać, bo się bał Jadźki.
Rewanż mi się udał całkowicie, byłam zadowolona.
Ruchając i słuchając cały czas Sandrę postanowiłem się już spuścić, powiedziałem ...