Pasem po dupie
Data: 23.03.2021,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Laski
Autor: winex
Miałem wyjątkowo ciężki dzień w pracy. Prowadziłem trudną i skomplikowaną sprawę. Na szczęście godziny pracy dobiegły końca i wreszcie mogłem ruszyć do domu, gdzie powinien już na mnie czekać ciepły obiad i piękna żona. Drogi były wyjątkowo puste, a światła jak na zawołanie zmieniały barwę na zieloną. „To będzie mój szczęśliwy dzień” – pomyślałem.
– Witaj, kotek – powiedziałem, gdy tylko wszedłem do mieszkania i ucałowałem żonę w policzek. – Co dziś jemy? – zapytałem.
– Za moment coś przygotuję – odpowiedziała i chciała oddalić się w kierunku kuchni.
– Chwileczkę, moja droga – zatrzymałem ją, chwytając za nadgarstek.
– Darek, przepraszam – powiedziała przerażona.
– Krótkie pytanie, czemu dopiero teraz się za to zabierasz? – zapytałem.
– Bo dopiero wróciłam do domu. – Widać było, że jej się to wyrwało.
– A gdzie byłaś? – zapytałem, puszczając jej nadgarstek, ale jednocześnie opierając się o ścianę, aby odciąć jej drogę ucieczki.
– Na zakupach. – Słychać było, że sama sobie w to nie wierzy. – I w agencji, bo to po drodze. Na chwilkę tam weszłam – dodała pośpiesznie.
– Jakiej agencji? – zapytałem przez zęby. Nie usłyszałem odpowiedzi, więc zapytałem ostrzej: – Chyba nie towarzyskiej, co nie?
– Dla modelek – odpowiedziała cichutko, spuszczając ze mnie wzrok na podłogę. – Ten obiad naprawdę zaraz będzie, nie odczujesz różnicy tych pięciu minutek, obiecuję – powiedziała przerywanym głosem.
– A to dobre, bo ja już odczułem różnicę – odrzekłem i ...
... wymierzyłem jej siarczysty policzek, ale nie na tyle silny, by zwalić ją z nóg. – A ty jak? Odczułaś już różnicę czy mam poprawić? – zapytałem cynicznie. Julia mimowolnie przystawiła dłoń do piekącego policzka i spojrzała na mnie z lękiem i łzami w oczach.
– Przepraszam – wyszeptała. – Naprawdę cię przepraszam – dodała płaczliwym głosem, gdy uniosłem rękę, która w ostateczności nie spadła.
– Zadałem ci inne pytanie – ponagliłem.
– Odczułam – odpowiedziała. – Mogę już iść do kuchni? – zapytała i pośpiesznie, bez uzyskania ode mnie odpowiedzi chciała mnie wyminąć.
Chwyciłem ją za lewe ramię i przyparłem do ściany.
– Po co byłaś w agencji? – zapytałem. – Odpowiadaj! – ponagliłem ją, gdyż naprawdę nie miałem ochoty czekać godzinami na jej odpowiedź.
– Podpisałam umowę na miesiąc – odpowiedziała. – Tylko kilka pokazów – dodała błagalnie.
– Kpisz sobie ze mnie? – zapytałem. – Ty sobie, kurwa, ze mnie kpisz! – odpowiedziałem sam sobie i odsuwając się od niej na krok, zacząłem wyjmować pasek z popielatych, garniturowych spodni.
– Darek, ja zawsze mogę zrezygnować z tej umowy, po prostu podpisałam na wszelki wypadek – powiedziała, patrząc na mnie z przerażeniem.
– Zrezygnujesz, ale najpierw sobie coś wyjaśnimy – tym stwierdzeniem sprowadziłem ją brutalnie na ziemię i odebrałem ostatki nadziei. – Nie będziesz mnie tak traktowała, urządzała jakąś samowolkę i śmiała mi się prosto w twarz – dodałem. Wziąłem lekki zamach i trafiłem w jej uda. – Dla własnego ...