Sesja
Data: 10.04.2021,
Kategorie:
fan fiction,
tomb raider,
Lesbijki
BDSM
szantaż,
lara croft,
Autor: AFter
Lara weszła do zatęchłego korytarza, idąc powoli i patrząc na kolejne drzwi. Ściany pokryte były brudem, gdzieniegdzie grzybem, a wokół panował niezbyt przyjemny zapach. Większość drzwi była zabita deskami, ale po pewnym czasie doszła do tych wyglądających lepiej i chyba jako jedynych w miarę jeszcze regularnie używanych. Napis na nich głosił: „Studio Fotograficzne”. Westchnęła i zapukała.
- Wejść
Otworzyła drzwi. Wewnątrz znajdowało się coś, co przypominało prymitywne biuro. Za biurkiem siedział wysoki, niedogolony mężczyzna o szelmowskim wyrazie twarzy. Za nim znajdowały się drzwi. Ściany były obdrapane, a na biurku widać było ślady po papierosach.
- Witaj Laro, cieszę się, że jednak przyszłaś.
- Jakbym miała inne wyjście – powiedziała. Jack, facet siedzący naprzeciw niej, zupełnie przypadkiem wszedł w posiadanie rzadkiej monety, która była jej bardzo potrzebna. Mogła się domyślać, iż jest ona kluczem do skarbca w świątyni, do której się planowała wybrać. Oczywiście, ukrył ją na tyle dobrze, że szukanie było pozbawione sensu. Zaproponowała mu pieniądze, ale nie zgodził się. Powiedział za to, żeby przyszła do jego studia. Gdy siadła naprzeciwko, podsunął jej kartkę papieru i długopis.
- Co to ma być?
- Umowa. Przeczytaj, zanim podpiszesz, oczywiście.
Lara zerknęła na kartkę, po czym spojrzała na Jacka.
- Zdjęcia?
- Owszem. W zamian z to, czego tak bardzo szukasz, chcę abyś się zgodziła na sesję zdjęciową dla mnie. Ta umowa czyni mnie właścicielem ...
... praw do tych fotek. Zgódź się, a jutro pieniążek będzie twój.
Lara wahała się. Wiedziała, że ten drań obraca się w półświatku i mało jej się podobało pozowanie dla niego. Mogła go zabić. Ale wtedy mogła też zapomnieć o monecie. Westchnęła, wzięła długopis i podpisała. W końcu zdarzało jej się już pozować dla magazynów podróżniczych czy sportowych. Konsekwentnie odmawiała wszystkim pismom "dla panów", gardząc tego rodzaju sesjami.
- Znakomicie – Jack schował umowę do szuflady i gestem zaprosił Larę na zaplecze. W kontraście do dość niedbale wyglądającego zewnętrza, wewnątrz znajdowało się w pełni profesjonalnie urządzone studio fotograficzne. Poza aparatami i lampami były tam krzesła, podesty a nawet obite skórą łóżko. No właśnie. Lara spostrzegła siedzącą na łóżku kobietę. Była to latynoska o śniadej cerze, kręconych, rudych włosach i bujnym biuście. Miała na sobie miniówkę i obcisły top. Spojrzała na Larę.
- Poznajcie się – powiedział Jack. – Lara, to jest Gina. Gina, poznaj Larę Croft.
- Kim ona jest? – spytała Lara.
- Moją asystentką. Dobra, Lara, stań tam – wskazał centralny punkt studia. Po chwili flasz strzelił po raz pierwszy.
- No, swobodniej, wyraź siebie... nie, bardziej wyzywająco... o tak! Świetnie! Noga wyżej... Pochyl się... a teraz pierś do przodu... Obróć się... wypnij... - aparat strzelał zdjęcie za zdjęciem, a Lara coraz bardziej głupio czuła się, pozując do zdjęć, gdzie robiła coraz bardziej odważne pozy. – Szerzej nogi... Tak, złap się ...