1. Przypadek Michała cz.X


    Data: 01.05.2021, Kategorie: Hardcore, Laski Oral Autor: Iks

    ... Oczy mojej sprytnej blogerki błyszczały blaskiem niemal zbliżonym do tego, który miała podczas seksu ze mną. Była tak jak ja, mocno podekscytowana tym co zobaczyliśmy.
    
    - Jeszcze jak - odpowiedziałem z uśmiechem.
    
    Umilkliśmy, bo samochód z nauczycielką i uczennicami zatrzymał się przed wysoką kamienicą. Po chwili trzy postacie zniknęły w bramie budynku.
    
    - Tutaj prywatnych lekcji udziela Grześkowiak - cicho powiedziała Wika.
    
    - Wiem, ale po co ciągnie tu dziewczyny? - Ciekawość zżerała mnie od środka. - W piątek nie ma zajęć, tym bardziej o takiej godzinie.
    
    - Jakiś powód musi mieć - z przekonaniem stwierdziła Wiktoria. - Nasza głowa w tym, żeby sie tego dowiedzieć.
    
    Było tyle pewności w jej głosie, że nie mogłem się nie uśmiechnąć. Poprawiłem niesforny kosmyk włosów, który przykleił sie do policzka blogerki. Cała sytuacja wywołała emocje. Miałem ochotę dać im upust. Wika czuła się pewnie podobnie. Wsunąłem rękę pod jej kurtkę, odnajdując drobne piersi.
    
    - Przestań, bo nie wytrzymam napięcia i cię zgwałcę - mruknęła Wiktoria. - Musimy uważać panie Bond.
    
    - Ok.. - W zasadzie się z nią zgadzałem. - Mogę być agentem zero - zero -siedem pod warunkiem, że ty będzie dziewczyną Bonda.
    
    - Już nią jestem - Przypieczętowała zgodę pocałunkiem. - Tak mi z tym dobrze, że nieustannie jestem wstrząśnięta i zmieszana.
    
    - To brzmiało trochę inaczej - uśmiechnąłem się lekko.
    
    - Ciii, super agencie...
    
    Palec na jej ustach uciszył mnie skutecznie. W bramie mignęły nam ...
    ... trzy znajome sylwetki. Z powrotem zapakowały się do auta, które po chwili ruszyło przed siebie.
    
    Jechaliśmy za nimi kolejne piętnaście minut. Minęliśmy obrzeża naszego miasta i znaleźliśmy się na terenie, który oddzielał je od Warszawy. Po przejechaniu trzech kilometrów Skoda prowadzona przez panią Anitę zjechała z dwupasmówki, po czym kilkanaście metrów dalej zatrzymała przed bramą zamkniętego, strzeżonego osiedla. Przytulny Zakątek. Jedna z najbardziej wypasionych lokacji w okolicy. Podstarzały stróż nie robił żadnych problemów z wjazdem. Skoda wjechała na teren, na który nie mieliśmy szans się dostać.
    
    - Wiesz, kto tu jest developerem? - spytała Wika, zatrzymując się na poboczu.
    
    - Banaś, ale co z tego? - odparłem ze spokojem.
    
    - W sumie nic. - Wika wzruszyła ramionami. - Wkurza mnie jego córeczka, więc może jestem przewrażliwiona.
    
    - Bardzo prawdopodobne. - Przytaknąłem wesoło. - Co robimy, bo mam wrażenie, że to jest ich przystanek końcowy. Prędko stąd nie wyjadą.
    
    - Co z ciebie za szpieg? - prychnęła Wiktoria. - Musimy być jak Tommy Lee Jones w "Ściganym".
    
    Chciałem być, kto by nie chciał. Jeszcze bardziej jednak pragnąłem być jak Don Juan i Casanova razem wzięci. Dobrać się do ciepłego ciała Wiki. Zerżnąć ją w aucie tatusia. Po akcji ze śledzeniem byłem mocno pobudzony.
    
    Jednak moja towarzyszka postanowiła chyba wystawić moją cierpliwość na próbę. Dopiero po godzinie słownych utarczek i gapienia się przed siebie, ona również dała za wygraną.
    
    Wjechała z ...
«1234...8»