-
Rytuał
Data: 17.07.2019, Autor: EwaGreen
... W przebłyskach widziałam ciała splątane w coraz to ciaśniejszych miłosnych uściskach. Moje ruchy stały się mętne, zupełnie jakby wszystkie siły skumulowały się w mięśniach kurczowo zaciskających na kamiennym członku. Nagle zastygłam w druzgocącej eksplozji ekstazy nie zdolna przyjąć ogromu rozkoszy. Dopiero po chwili udało mi się odzyskać świadomość, która wróciła z czarnej dziury orgazmu. Zsunęłam się z piedestału z głodem spoglądając na najbliższych kochanków. Kapłanka chyba miała rację, pomyślałam to było jak zaczerpnięcie ze źródła kosmicznej energii, połącznie z duszą wszechświata. Rytuał dobiegł końca, ale oszalałe zmysły wciąż były nienasycone, głodne. Niczym zwierz, który wyczuł woń krwi. Wiele godzin później, gdy moje ciało ociekało strugami spermy, byłam już pewna słów Kapłanki.