Przygody Izy część pierwsza
Data: 16.05.2021,
Kategorie:
Trans
Pierwszy raz
Autor: Fistachu
Cześć, mam na imię Maciek, to znaczy miałem tak na imię jeszcze niedawno. No dobrze, ale zacznijmy od początku. Mam 13 lat i jestem jedynakiem i od jakiegoś czasu przy masturbacji wyobrażam sobie, że jestem dziewczyną. Wiem, że to głupie i pewnie nikt mi nie uwierzy, ale na początku wakacji stało się coś dziwnego. Prawdziwy cud, obudziłem się jak zawsze z rana, tego dnia moi rodzice mieli jechać na wczasy a ja miałem spędzić tydzień u sąsiada...
- Iza kochanie, wstawaj.
Otworzyłem oczy i ujrzałem mamę w moim pokoju, ale zaraz, zaraz to nie jest mój pokój. Wyglądał zupełnie inaczej pomalowany na różowo, z wielkim pluszowym misiem w rogu i włochatym dywanem na podłodze.
- Już wstaje mamusiu. Odpowiedziałem i wywlokłem się spod kołdry.
- Idę zrobić ci śniadanie, a ty w tym czasie umyj się i ubierz. Poleciła mama. Dzisiaj wyjeżdżamy, a ty zostaniesz u pana Pawła, pamiętasz? Po czym wyszła nie czekając na odpowiedź. Stanąłem przed lustrem, ale zamiast zobaczyć swoje odbicie ujrzałem całkiem ładną blondynkę z włosami do połowy pleców średnim biustem i całkiem niezłymi nogami. Wziąłem z szafy trochę ubrań, zastanawiając sie co założyć i poszedłem, a raczej poszłam do łazienki. Po umyciu się i trochę lepszym poznaniu własnego ciała ubrałam się i poszłam do kuchni. Zdecydowałam się założyć niebieską koszulkę z serduszkiem zielone luźne szorty i pasiaste zakolanówki, a pod spodem błękitną bieliznę. Podczas śniadania stwierdziłam, że rodzice zachowują się tak, jakbym od ...
... zawsze była dziewczynką. Ja jednak temu nie dowierzałam i raz po raz szczypałam się w rękę. Po śniadaniu mama dała mi trochę pieniędzy i klucze do domu, i kazała mi włożyć buty. Założyłam trampki i razem z rodzicami zeszłam dwa piętra niżej do mieszkania pana Pawła.
Pan Paweł mieszkał sam, a jego mieszkanie miało taki sam rozstaw jak nasze trzy pokoje z ktorych jeden był salonem, d**gi sypialnią, a trzeci ten, który znajdował się pod moim, był zamknięty i jak to określił pan Paweł zakazany. Siedzieliśmy właśnie w salonie, pan Paweł pił poranną kawę a ja herbatę i przeglądałem swój telefon. Telefon pozornie wyglądał jak mój, ale wewnątrz było pełno aplikacji, o których istnieniu nie miałam pojęcia, w kontaktach nie było numerów do moich kumpli za to pełno do dziewczyn ze szkoły i z podwórka.
-Więc co ma pan w tym zamkniętym pokoju? Spytałam.
- Heh, to tajemnica inaczej byłby otwarty, a czemu pytasz?
-No bo wie pan, mój pokój jest w tym samym miejscu. Powiedziałam, biorąc ciastko z talerzyka.
Pan Paweł dopił kawę i oznajmił, że idzie do sklepu i zapytał, czy nie potrzebuje czegoś. Odpowiedziałam mu, że nie a on podał mi pilot od telewizora i powiedział, że mogę sobie pooglądać, jak będzie mi sie nudziło. Gdy tylko zamknął za sobą drzwi, wstałam i poszłam na korytarz. Nacisnęłam klamkę zakazanego pokoju i nic, zamknięte na klucz. Zaczęłam zaglądać do szuflad komody stojącej obok szukając go i o dziwo w jednej z nich wśród różnych szpargałów leżał klucz. Serce biło mi ...