1. Nocne spełnienie Marty


    Data: 17.05.2021, Kategorie: Oral prostytutka, Autor: Eviczka

    Mam na imię Marta, mam 23 lata, w "branży" pracuję od 3 lat. Mimo, że jestem studentką, bzykanie za kasę nie jest moim podstawowym źródłem dochodu. Właściwie robię to okazjonalnie, sama nie wiem dlaczego, może jestem trochę zboczona, a może po prostu lubię seks. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku. Jeśli chodzi o mój wygląd zewnętrzny, jestem raczej szczupłą brunetką, nie wyróżniającą się niczym szczególnym. No może poza okularkami "kujonkami", które są naprawdę sexy i włosami spiętymi w zgrabną kitkę, sięgającą do ramion.
    
    Któregoś wieczoru stwierdziłam, że mam dość siedzenia przed telewizorem i oglądania kolejnych ckliwych romansideł na DVD. Postanowiłam zrobić się na bóstwo i zaszaleć tej nocy. Subtelny makijaż, moja ulubiona seledynowa sukienka, sięgająca trochę poniżej ud oraz białe szpilki dały zabójczy efekt. Spoglądałam na własne odbicie w lustrze. Nieraz zabawiałam się z innymi dziewczynami, a patrząc teraz na siebie utwierdziłam się w przekonaniu, dlaczego za każdym razem były tak podkręcone. To nie wypity alkohol tak na nie działał, ale mój wygląd. Gdyby nie fakt, iż od kilkunastu dni z nikim się nie zabawiałam, pewnie popatrzyłabym jeszcze troszkę na siebie i nakręcona własną fizycznością zakończyłabym ten wieczór w moim miękkim łóżku z paluszkami pomiędzy udami.
    
    Z facetami było podobnie, wystarczył mój nikły gest lub oczywiście ich znaczący, abym zakończyła kolejną przygodę bogatsza o parę stów. W zasadzie lubię się bzykać z facetami w różnym wieku, niemal ...
    ... każdy ma w sobie coś co mnie kręci, taki indywidualny sposób zachowania podczas stosunku. Jeżeli jest bezbarwny, wówczas przejmuję inicjatywę i robię swoje, sama się nakręcając. Oprócz kasy, chcę zawsze wyrwać z tego jakąś cielesną przyjemność, choćby minimalną lub psychiczną.
    
    Tamtego wieczora poszłam do jednego z moich ulubionych klubów. Było jakoś po godzinie 23, a ja siedziałam przy barze sącząc drinka i co jakiś czas zalotnie uśmiechając się do barmana. Było z niego niezłe ciacho. Kiedyś poleciałam z nim za darmo na zapleczu.
    
    Kiedy właśnie dopijałam swojego drinka, na krześle obok usiadł dobrze zbudowany mężczyzna, około czterdziestki. Błękitna markowa koszula i dobrze skrojona marynarka, gość z klasą. Widywałam go już wcześniej kilka razy. Chyba zawsze przychodził sam. Zapytał czy może postawić mi kolejnego drinka, oczywiście nie odmówiłam. Porozmawialiśmy lakonicznie jakieś 20 minut, po czym facet podsunął pod moją szklankę 200 zł i lekko skinął głową. Wstał i podążył w stronę męskiej toalety. Zgarnęłam kaskę do torebki i poprawiając sukienkę poszłam za nim.
    
    Gdy tylko drzwi od toalety zamknęły się za nami, objął mnie w pasie i zaczął całować. Zdziwiłam się, że robi to dość nieporadnie, więc od razu zaciągnęłam go do jednej z kabin. Były one dość obszerne, to był zdecydowany plus tego lokalu. Mężczyzna oparł się o ścianę i zaczął masować dłońmi mój kształtny tyłeczek. Próbował też całować mnie po szyi, ale mu nie szło, więc znów przejęłam inicjatywę. Zrzuciłam z ...
«123»