Przygody tancerki
Data: 25.05.2021,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: Raúl
Cześć, jestem Karolina, mam 15 lat i niedawno poszłam do trzeciej klasy gimnazjum w Warszawie. Nie mam w życiu większych problemów, całkiem dobrze się uczę, mam niezłe kontakty z rodzicami, mam kolegów, koleżanki, od 7 lat tańczę w profesjonalnej grupie. Ogólnie jest dobrze, dzięki tym tańcom jakoś wyglądam, natura czymś też mnie obdarzyła i miałam kilku chłopaków, jednak nigdy nie czułam do nich żadnej silnej relacji. W pewnym momencie zorientowałam się, że jestem lesbijką. Problem w tym, że nie mam pojęcia jak podrywać dziewczyny, coś tam próbowałam ale prawie zawsze kończyło się to moim upokorzeniem. Także z takim nastawieniem szłam na lekcje drugiego września.
W szatni, zmieniając buty zauważyłam jeszcze mojego byłego, Michała, on już był w liceum, z Olą, jego dziewczyną. Kurcze, ładna była, pomyślałam i rozmarzyłam się lekko widząc oczami wyobraźni jak liżę jej cipkę i masuję jej okrągłe piersi. Ale nie, pomyślałam, bądź realistką, marzenia mają małe dziewczynki. Wtedy od tyłu ktoś mnie szturchnął, obróciłam się i zobaczyłam Kasię, moją dobrą przyjaciółkę od początku tej szkoły. Od razu uprzedzę pytania, nigdy nie uważałam jej za atrakcyjną, po prostu dobrze się dogadywałyśmy. Tak czy inaczej oparłyśmy się o szafki i zaczęłyśmy rozmawiać o pokazie mody z poprzedniego dnia. W pewnym momencie Kasia dyskretnie pokazała mi, że podchodzi do nas Ola, ta sama blondynka, która całowała się przed chwilą z Michałem. Powoli się obróciłam, nie miałam pojęcia dlaczego miałaby ...
... do mnie podchodzić, ale była uśmiechnięta, zawsze to dobry znak, miałam też okazję bliżej się jej przyjrzeć. Była naprawdę seksowna, od stóp, przez szczupłe nogi i jędrną pupę, smukłą talię, podkreśloną spodniami z wysokim stanem, duże piersi, do delikatnej twarzy i długich blond włosów. Z tych rozważań wyrwał mnie jej głos,
-hej, ty jesteś Karolina, prawda? - zapytała bardzo pozytywnie
-tak - odpowiedziałam - a ty Ola, tak?
-dokładnie, i mam dla ciebie rolę - powiedziała bardziej zdecydowanie
-yyy, co? - powiedziałam zdezorientowana
-Ustalmy sobie jedną rzecz, w tej szkole rządze ja, im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej się zaprzyjaźnimy, i wybrałam sobie ciebie na służącą, jutro zaczynasz, powodzenia - po czym dość serdecznie się zaśmiała, odwróciła się na pięcie i odeszła
-co? - powiedziałam już sama do siebie - co to znaczy służąca?
Ale zachowałam zimną krew, może po prostu ma dziwaczne poczucie humoru i sobie żartowała. Tak czy inaczej poszłam na lekcje, a tam nic nowego, znajoma klasa, nauczyciele, dzień jak co dzień, o tyle dobrze, że nie było żadnej pracy domowej czy lektur. Trochę pogadałam z przyjaciółkami i o 15:30 wreszcie wyszłam ze szkoły. Żeby nie było, nie wracałam do domu, tylko jechałam na trening taneczny, jak co dzień od 7 lat. To w sumie moja pasja, coś tu osiągam i mam tu koleżanki...., a nawet coś więcej niż koleżanki.
Nie wspomniałam jak odkryłam, że jestem lesbijką. Na obozie parę lat temu byłam w pokoju z Alicją, zgrabną ...