1. Gwałtowna wizyta


    Data: 16.06.2021, Kategorie: Anal BDSM Fetysz Autor: whoreseller

    d**ga część naszych przygód, tak naprawdę będąca kwintesencją doświadczeń z Olgierdem. To właśnie ona powinna być tym rocznicowym prezentem, ale ponieważ rocznica naszego ślubu jest wybitnie okrągła - 15 lat to nie w kicj dmuchał - to wypada uczcić ją dwoma opowiadaniami.
    
    Od niewiarygodnej przygody w lesie minęło kilka dobrych tygodni i zdążyliśmy już zapomnieć o wszystkim, traktując całe wydarzenie jak jednorazowy wybryk - tym bardziej, że czasem naprawdę trudno było nam uwierzyć, że to nie był sen. Czas płynął, zacierając wspomnienia i nadając im nierzeczywisty charakter, aż w końcu zupełnie nieoczekiwanie Olgierd pojawił się u nas w domu, a dokładniej, u moich rodziców, gdzie wtedy mieszkaliśmy (młode małżeństwo, próbujące jakimś cudem posklejać sobie własne - i szczęśliwe - życie). Nie mogę sobie przypomnieć w jaki sposób stał się posiadaczem mojego adresu, ale nie dałbym głowy, czy nie wykorzystał w tym celu papierów firmowych - co, jakkolwiek naganne, rzucić może pewne światło na rozmiar jego determinacji.
    
    Jak radosne było jednak moje zdumienie, kiedy Olgierd oznajmił, że składa nam wizytę w celu obdarowania nas plonem z własnej hodowli (jest to dość powszechna praktyka, ponieważ ziele podczas składowania wysycha i traci wiele ze swojego wdzięku). Było już ku wieczorowi, więc usiedliśmy w pokoju, który moi rodzice traktowali jako nasz własny teren i nigdy bez potrzeby nie niepokoili nas podczas odwiedzin naszych gości. Było to naprawdę miłe i wielokrotnie ...
    ... docenialiśmy tę swobodę, która pozwalała nam podejmować wizyty bez konieczności przedstawiania wszystkich wszystkim. Plon znalazł się w cybuchu fajki wodnej, a dym z fajki wkrótce przyniósł nam miły efekt odprężenia. Popijaliśmy herbatę, raczyliśmy się czekoladkami z nadzieniem, grała delikatna muzyka - słowem, była to wielce przyjemna atmosfera. Wydaje mi się, że Olgierd zaczął od wymiany ze mną komplementów pod adresem Słodkiej - oczywiście nie sposób mi było powstrzymać się od rezonansu z takim tematem, więc rozmowa toczyła się gładko. Z moich mglistych wspomnień jestem w stanie odtworzyć moment, w którym Olgierd oznajmił:
    
    - Słuchajcie, jest mi naprawdę ogromnie przyjemnie siedzieć tu w waszym towarzystwie, ale mam poważny problem - mianowicie przebywając tak blisko takiej pięknej kobiety mam uciążliwą erekcję - po czym wyczuwając niejako charakter naszej relacji zwrócił się do mnie ze słowami: - Czy miałbyś coś przeciwko temu, gdybym poprosił Słodką o pomoc w rozwiązaniu tego problemu?
    
    Od tego momentu pamiętam wszystko bardzo wyraźnie, bowiem jedynie w stanie - bądź co bądź - odurzenia ziołem można tak dokładnie przeżyć każdą chwilę, ponieważ czas zdaje się płynąć wolniej; okazuje się jednak, że to tylko nasza percepcja działa wtedy inaczej, niemniej jednak wspomnienia z takich chwil potrafią być znacznie bogatsze. Oczywiście jako pierwsze przyszło najzwyczajniejsze zaskoczenie - nie był to przecież element żadnego planu, więc nie spodziewaliśmy się takiej propozycji. d**gi ...
«1234...»