-
Megan (II)
Data: 22.06.2021, Kategorie: wyobraźnia, Fantazja sen, Autor: Candince
... stanął przy biurku i wskazał na zamknięte drzwi. Uniosłam w zdziwieniu brwi. - O co...? - Nie zdążyłam dokończyć, bo do pokoju wpadła zdyszana ciotka. Miała rozczochrane włosy i rozpięty szlafrok. - Megan! Co tu się dzieje!? – krzyknęła patrząc na moje nagie, rozpalone ciało Skrępowana zasłoniłam się kocem i z przerażeniem spoglądałam to na ciotkę, to na Dean’a. Za to ciotka patrzyła tylko na mnie, tak jakby go nie zauważała. Chłopak usiadł na biurku, odsuwając lezące na nim książki i przyglądał się całej sytuacji z rozbawianiem. - Ciociu... przepraszam, ale... poznaj Dean’a – powiedziałam i wskazałam dłonią na chłopaka uśmiechając się nieśmiało Ciocia spojrzała na mnie jak na wariatkę i odwróciła się w kierunku chłopaka. - Meg..., ale, o czym ty mówisz? Jaki Dean? Tu nikogo z wyjątkiem nas nie ma – wyszeptała - Słucham? Przecież siedzi na biurku, ciociu. Nie żartuj sobie ze mnie, widzę go. Dean zaczął się śmiać w najlepsze, jego spazmatyczny chichot rozchodził się echem po pokoju. Patrząc teraz na niego widziałam lekkie rozmazane kontury. - Kochanie, ten Dean nie istnieje. To twoja wyobraźnia – powiedziała i objęła mnie ramieniem i zaczęła głaskać po głowie - NIE, NIE, NIE, NIE, NIE!!! To nie możliwe, on istnieje! Nie panowałam już nad sobą, nie mogłam zrozumieć, dlaczego wmawia mi coś takiego. Wyrwałam się z jej uścisku i rzuciłam się w kierunku Dean’a. Ku mojemu przerażeniu wpadłam na drewniane biurko, raniąc się w uda. Nikogo tam nie było... Mój kochanek nie istniał... Osunęłam się na ziemię, obejmując się ramionami zaczęłam głośno szlochać. Tej nocy dotarłam do nieba i spadłam z hukiem. ... płacząc w pewniej chwili usłyszałam cichy, podniecający szept - Ja istnieje...