Wirus (II)
Data: 22.07.2021,
Kategorie:
szantaż,
nieznajomy,
Nastolatki
Oral
Zabawki
Autor: plague
Siedziała nieruchomo na łóżku trzymając w dłoni list od Wirusa. Przed oczami wciąż miała film w którym ona i jej nauczyciel grali główne role. Słyszała też jego głos. „Pamiętaj, wykonasz polecenia, albo cały świat zobaczy Twoje wyczyny.” Nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. „Chyba jednak zasnęłam za kółkiem i wjechałam pod ciężarówkę” pomyślała. Uszczypnęła się w przedramię, mając nadzieję, że to tylko sen. Zabolało. Wypuściła list, uderzając się otwartą dłonią w policzek. „Jasna cholera” - przeklęła w myślach – „To dzieje się naprawdę”. Siedziała tak jeszcze przez kilka minut, spoglądając na list i na pudełko, które jej przysłał. Wirus. Kim ten człowiek jest? Dlaczego postanowił zrobić to właśnie mi? Takie pytania kłębiły się w jej głowie. Pomyślała pobieżnie, czy w przeszłości nie dała kosza żadnemu informatykowi bądź hakerowi. Nie przypominała sobie jednak, aby kiedykolwiek takie spotkała. Znała co prawda kilku chłopaków, którzy interesowali się komputerami, ale z żadnym nie nawiązała głębszej znajomości. „Szlag” - znów przeklęła – „Co mam zrobić?” zastanawiała się gorączkowo. Spojrzała na list. „No tak” - pomyślała - „przecież wiem co mam robić”
Niemalże przez całą noc Kasia nie mogła zmrużyć oka. Kiedy w końcu jej się udało, śniło się jej, że rozmawia z mamą, którą widzi na ekranie telewizora. Mama trzymała w ręku płytę i mówiła, że jest z niej dumna. Wokół siebie słyszała wiwaty na jej cześć i głos Wirusa mówiący: „Cały świat. Cały świat.” Obudziła się ...
... wystraszona. Było jej okropnie duszno. „To tylko sen” uspokoiła się. Wiedziała jednak, że cała reszta nie jest snem.
Wstała wcześnie. Za oknem widziała wznoszące się powoli nad horyzont słońce. Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze dużo czasu. Poszła do łazienki wziąć szybki prysznic. Wysuszyła włosy i wróciła do pokoju. Zrobiła lekki makijaż, taki jak zawsze. Westchnęła głęboko i wyjęła z szafy paczkę od Wirusa, którą starannie ukryła. Chciała mieć pewność, że nikt przypadkowo jej nie znajdzie. Położyła pudełko na łóżku, zdejmując pokrywę. Oprócz zawartości, której Wirus kazał jej użyć, znalazła tam jeszcze kilka innych rzeczy. Sama myśl, że będzie musiała ich użyć, napawała ją strachem i obrzydzeniem. Na spodzie znalazła tubkę lubrykantu z doczepioną karteczką „ UŻYWAJ DO WOLI”. Nie miała pojęcia co to może znaczyć. Był tam również gumowy członek przyczepiony do skórzanej uprzęży. To przerażało ją najbardziej. Takie gadżety wykorzystują przeważnie lesbijki. Kasia nigdy nie uczestniczyła, ani nawet nie myślała o jakimkolwiek zbliżeniu z inną kobietą.
Kontynuując przeszukiwanie zawartości pudełka natrafiła na kajdanki, pokryte czarnym lateksem, dziwną kulkę z paskiem (która okazała się kneblem), opaskę na oczy i mała fiolkę z przezroczystym płynem. Na etykiecie nie znalazła informacji, co w niej jest, jedynie kolejną wiadomość od Wirusa – „Wszystko w swoim czasie”. Zrozumiała więc, że ma zostawić to w spokoju. Wyjęła z pudełka to co było jej potrzebne. Przyjrzała się ...