1. Moja żona i Sławek. 6


    Data: 24.07.2021, Kategorie: Anal Sex grupowy Autor: ---Audi---

    W rudych włosach wyglądała obłędnie, zauważyłem, że lekko schudła, chociaż jak zwykle piersi pozostały takie same, wysmuklała, pewnie od jebania, no i musi się pokazać. Zastanawiałem się, czy już przekłuła sutek, pewnie tak, eh... smuteczek... Zbliżały się urodziny Kasi, pewnie nawet mnie na zaproszą, zawsze w jakimś lokalu robili, elegancko, my w domu, bo i kasa i dzieci. O dziwo moja sama przekazała mi, że jestem zaproszony na weekend do domu Kasi na balangę. Załatwiłem mamę do dzieci i niestety, ale pojechałem sam.
    
    Kupiłem jej piękny bukiet róż i książkę jakiegoś hiszpana, modnego podobno. O 20 pukam. Nikt nie otwiera, muza wali, wchodzę...
    
    - O jesteś, woła Kasia.
    
    - Kasiu, obyś była szczęśliwa i twe marzenia się spełniły...
    
    Uśmiech... a potem lekki smutek w oczach... znam ten wyraz ...bo doświadczam go codzienne.
    
    - Dziękuję, piękne róże, o mój ulubiony pisarz, skąd wiedziałeś.. ?
    
    - Moje prezenty są po to, aby dawać radość, pewnie wiele dostałaś...
    
    - Byś się zdziwił i... przytuliła się mocno do mnie...o kilka sekund za długo... oj następny smuteczek...
    
    W środku były dwie pary, w podobnym wieku, moja, Sławek i głośna muzyka. Alkohol lał się, Sławek jechał porządnie, ja w ogóle, wiadomo, moja jak pani domu, a to tu, a to tam...tamci normalnie, wesoło, Kasia raz śmiech, potem krótkie, ale widziałem, zastanawiania. Jak się jest w takiej sytuacji jak ja, to wyostrza się i wzrok, i słuch, a przede wszystkim logiczne myślenie i spostrzegawczość. Kasia ...
    ... udawała szczęśliwą, moja również, ale dokładnie widziałem ich spięte ciała, wyreżyserowane ruchy i odzywki, nawet śmiech. Dziwne to, ale dla mnie zabawne.
    
    Koło 22 wjechał tort, polał się szampan, odśpiewaliśmy 100 lat i jak to powiedział Sławek, czas na część artystyczną. Kasia otwierała prezenty, dostała bluzeczkę, jakiś inny ciuszek, pokazała moją książkę z lekką dumą... fajnie...
    
    - A od ciebie Sławku... ?
    
    - I tu zaczyna się impreza, proszę o światła...zawołał już dość podpity Sławek.
    
    - Kochana Kasiu, moim prezentem dla ciebie będzie występ tej oto artystki...i pokazał palcem na moją żonę. Cisza... cisza... moja się rozgląda i ciekawym wzrokiem patrzy się na Sławka i nic...
    
    - Suniu, dla Katarzyny zrobisz dzisiaj striptiz, proszę o muzykę...
    
    O kurcze, dobrze impreza się zaczyna, maja lekko się zgarbiła, spojrzała na Kasię, Sławka, na mnie... te dwie pary okazały tylko zainteresowanie. Zaczęli klaskać... czekamy, dajesz malutka...leci muza. Wiedziałem, że nie wchodzi w rachubę żadna odmowa, bo jebnie ją przy wszystkich i to pewnie nie jeden raz, ona też to wiedziała, ale jej zaskoczenie było...interesujące. Moje ego zaczęło się wiercić z zadowolenia, marzenie zaczynało się spełniać w najmniej oczekiwanym momencie. Czekałem na to wiele lat, pomyślałem, że wszystko stracone, a tu niespodzianka, ale los jest wredny, dziwny i zaskakujący. Nie mam, a jednak mam, co chciałem.
    
    Moja zaczęła nieśmiało kręcić biodrami, podniosła ręce do góry, wplotła we włosy, jezu jak ...
«1234...»