Szybki na slubie Anki
Data: 05.08.2021,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Marcel
... zaczął, ale zaraz wydał z siebie tylko głośny jęk. – Dochodzę kurwa!
– Tak... – wydusiła z siebie Anka. Przez jej ciało zaczął przechodzić dobrze znany prąd, kiedy tylko poczuła jak w jej wnętrzu rozlewa się gorące nasienie obcego faceta. Było jej dobrze, tak dobrze, to było to. Solidny orgazm, na który czekała od dawna.
Facet niezgrabnie wbił się jeszcze kilka razy w rozgrzaną cipkę, chcąc, aby cały jego ładunek został w pannie młodej. Dawno nie miał takiego ruchania, dawno nie rżnął żadnej kobiety i nie myślał, że dane mu będzie zalać spermą nową żonę swojego kierownika. Podobało mu się to. Jej chyba również. Wyślizgnął się i spojrzał na Ankę. W jej oczach malowało się zadowolenie. Z jej cipki zaś wydostawała się biała, gęsta maź.
– Dobra – powiedziała i zeskoczyła z umywalki. – Ty tu poczekaj jakąś chwilę, a ja idę zatańczyć po raz pierwszy ze swoim kochanym mężem.
Zaczęła poprawiać kiecę, podciągnęła stanik, ułożyła gorset i przejrzała się w lustrze. Makijaż tylko trochę jej się rozmył. Musiała za to poprawić usta. Wyjęła szminkę i zaczęła jeździć po swoich pełnych wargach ostrą czerwienią.
– Powtórzymy to jeszcze? – spytał facet, patrząc jak ta odczynia czary przy lustrze. Była świetną dupą, cholernie seksowną kocicą. Długie blond loki, duże niebieskie oczy, krwiste usta, figura modelki, tyłek miss...
– Kiedy? Dziś? – rzuciła, kończąc się poprawiać.
– Może być nawet dziś...
Podeszła do niego, położyła rękę na jego penisie i zaczęła lekko gładzić go po obnażonym grzybku, a on poczuł jak znowu otwierają bramy raju.
– Może...
Otworzyła drzwi i wyszła z łazienki. Kiedy zmierzała zgrabnym krokiem na parkiet do tych zebranych w kółeczku ludzi, czekających na pierwszy taniec, cieszących się na jej widok, kiedy szła w objęcia szczęśliwego męża, nagle poczuła, jak po wewnętrznej stronie prawego uda spływa ku pończochom ciepła, mokra, obfita strużka...