Zbok (nastolatki, dominacja, stopy, pissing, strap-on)
Data: 27.07.2019,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Jan Kujan
Kiedy miałem 19 lat przeżywałem właśnie swój pierwszy „poważny” związek. Karolina była moją koleżanką z liceum, więc jakoś tak wyszło, że odkąd zaczęliśmy dzielić się fajkami „na garażach”, to bardzo szybko staliśmy się nierozłączni. Byliśmy dobraną parą, fajnie nam się razem żyło. Ona była wysoka (178 cm), szczupła (55 kg) i miała niesamowicie długie włosy i piękne oczy. W jej wyglądzie widziałem tylko dwie wady, tj. absolutny brak piersi (na jej płaskiej klatce piersiowej były tylko dwa sterczące sutki, niemalże bez „aureoli”) oraz dosyć duży, wystający zza grzywki nos. Mi się to bardzo podobało, ale ona miała na tym punkcie trochę kompleksów. Inną ukrywaną przez nią cechą były bardzo duże jak na dziewczynę stopy, o rozmiarze 42. Ja odkąd pamiętam miałem fiksację na punkcie kobiecych stóp, ale nigdy się do tego nikomu nie przyznałem. Nawet żadnej swojej partnerce – po prostu odbierałem to jako dziwactwo i nie chciałem, żeby to się rozeszło po szkole. Z Karoliną było podobnie, ukradkiem podglądałem ją w tych rzadkich (naprawdę rzadkich) chwilach gdy nie miała na sobie skarpetek lub sportowych butów. Czasem nawet udało mi się zrobić zdjęcie „na później”, ale nigdy do żadnej akcji nie doszło . Jak się później okazało, dziewczyna miała trochę problemy ze sobą, jej nastroje zmieniały się jak pogoda w kwietniu. Podobno miała jakieś problemy hormonalne (zbyt dużo testosteronu), ale pomimo okazjonalnych kłótni, krzyków i wzajemnego nieodzywania się po parę dni, tak sobie w tym ...
... związku trwaliśmy. Po ukończeniu liceum przyszedł czas na wybór studiów. Ona pochodziła z bardzo bogatej rodziny i wybrała sobie na miasto odległe od kilkaset kilometrów, pomimo że w naszym mieście też były dobre uczelnie. Nie wiem dlaczego tak się przy nim upierała, ale nie było w tym temacie żadnej dyskusji. Ona jedzie tam i już. Jako że mnie nie było stać na samodzielne utrzymanie się na studiach w obcym mieście na zadowalającym poziomie, a dla mojej rodziny wybór innej uczelni to była fanaberia, to nasz związek przerodził się w związek na odległość. Nie kontrolowałem jej, wiedziałem, że ma znajomych, odwiedza imprezy, ale bardzo jej ufałem i nie stanowiło to dla mnie problemu. Byłem w jej mieszkaniu w prawie każdy weekend. W pewnym momencie w moim domu rodzinnym zaczęło się psuć, sytuacja była tak nieznośna, że opracowałem plan przeniesienia się do Karoliny. Skończyłem semestr załatwiłem kontynuację na studiach zaocznych w jej mieście i wyjechałem tam na stałe. Wyjechałem w takiej atmosferze, że moje rodzinne mosty zostały nie tyle spalone, co wręcz wysadzone w powietrze. Pobyt w nowym mieście był czymś bardzo fajnym, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu (pomimo, że ja pracowałem na utrzymanie – niestety za marne grosze), imprezowaliśmy, uprawialiśmy seks itp. Młodość jednym słowem. Trwało to ze 3 miesiące zanim zaczęło się między nami trochę psuć. Coraz częściej kłóciliśmy się, ja odpoczywałem po pracy, ona wychodziła do najlepszej przyjaciółki Magdy – naszej rówieśniczki ...