Czarna owca w rodzinie
Data: 25.08.2021,
Kategorie:
Creampie,
Mamuśki
Wielkie Kutasy,
Brutalny sex
Autor: Mervin
... wieńczył delikatnie wyrzeźbiony, idealnie płaski, wysportowany brzuszek.
Niżej talia rozszerzała się, przechodząc w moje kobiece bioderka, na których wciąż wisiały ociężałe od śluzu majtki.
Pora była się ich pozbyć i postawić wszystko na jedną kartę.
Zdjęłam majteczki i ponownie uklęknęłam do pały. Odgięłam ją, zbliżając do jego brzucha. Usiadłam moimi wargami na środku jego długości, w najgrubszym miejscu. Puszyste wargi rozchyliły się i próbowały objąć czarnego gnata pod sobą. Z dziurki wypłynęły kolejne soki zapewniając przyjemne smarowanie. Złapałam rękami tył głowy, wypięłam piersi i zaczęłam suwać biodrami wzdłuż naprężonej prowadnicy. W przód... w tył... Cipka zrozumiała co się dzieje i dostarczała wciąż nowych soków, a nagie już wargi sromowe wodziły po żylastej powierzchni czarnej tuby. W przód... w tył... moje ruchy robiły się coraz odważniejsze, jego kutas coraz bardziej mokry, a mój oddech coraz szybszy.
W przód... w tył... biodra tańczyły frykcyjny taniec.
W przód... w tył... dodałam ruchy okrężne. Biodra zaczęły tańczyć erotyczną lambadę wzdłuż jego chuja. Zastane ciało pani w średnim wieku wiło się teraz ożywione, czując przy sobie porządnego chuja jakiego nigdy nie miało. Nogi od czasu do czasu miękły, z ust wyrywał się błogi, przeciągły jęk, a po ciele rozpływał się euforyczny prąd. Raz za razem. Na zmianę z tańcem. Nie wiem ile czasu to trwało. Kilka minut? Kilkanaście?
Kutas pode mną, niezmiennie twardy, czasem impulsujący był zalany ...
... jak Wrocław w '97.
Moja poza, pożądliwa mina, smukłe ręce, wypięte piersi i rozochocone, szaleńcze biodra i pała po której bezwstydnie jeździłam wargami w niejednej zdzirze wzbudziłabym zazdrość. Niejeden facet chciałby mieć długą pałę tylko po to, żebym mogła tak na nim potańczyć. Wielu nie zniosłoby tego dłużej jak kilka minut. Tak byłam z siebie zadowolona, prawie każdy przy mnie by eksplodował, wiem to.
Prawie każdy.
Tylko nie ten czarny psychol.
Uśmiechał się, dobrze mu było, ale puścił impuls kutachem dwa razy i to wszystko.
- Niezła jesteś, ale zaczynajmy wreszcie.
O kurwa. Nie. O kurwa, o kurwa, o kurwa.
- Jak to zaczynajmy, a nie chciałbyś tak skończyć mi na piersi?
- Podobało mi się, ale róbmy wreszcie seks.
Co.
Dostałam jakby obuchem w głowę. Jakby mnie tym chujem po głowie zdzielił.
On wcale nie miał zamiaru się spuszczać. Cały czas czekał aż wpierdoli mi się do cipę. Aż wepchnie mi ten pal w moje flaki. Spałuje moją delikatną, białą różyczkę. Rozedrze na strzępy jak brutalny zwierz. Na to czekał, cały czas. Aż mnie pochwa sama rozbolała na tą myśl.
Kurrrwa, ratować sytuację!
- A ty myślisz że seks to tylko penetracja?
- Gała to nie seks.
- Koledzy ci tak nagadali? A nie zajebiście tańczyłam? Podobało ci się? To też jest seks.
- Ale w cipę lepiej. Dawaj.
Kurwa, sytuacja wymknęła mi się spod kontroli.
Nie. Ona nigdy nie była pod moją kontrolą. On od początku chciał mnie spałować od środka, a ja tylko wiłam się ...