Lalka
Data: 27.08.2021,
Kategorie:
Fetysz
Autor: MiloXarts
... podeszłam do tylnych drzwi. Słyszałam klaksony. Usiadłam. – Przełóż mi się przez kolana i wypnij tyłek. Zrobiłam jak rozkazał. Położyłam się i wypięłam lekko pośladki. Po chwili zaczęły spadać mocne razy na mój tyłek. – Wssssst, Wssssst – bolało, ale to było bez znaczenia, bo właśnie tego chciałam. Po jakiś 30 uderzeniach tyłek mnie piekł niesamowicie. Poczułam wtedy, jak ręką rozchyla mi uda, poczym zanurza w mojej mokrej cipce palce. Jeden, potem drugi. Zaczyna pieścić mnie, jak dotąd żaden facet. Nie wiem, co i jak robił, ale po chwili nadeszła fala orgazmu, który sparaliżował moje ciało i myśli. Nie zdążyłam się nawet ocknąć, gdy nadszedł drugi i trzeci. Przestał. Po chwili obrócił mnie jeszcze otępiałą z wrażeń i oparł moją głowę na swoich kolanach. – I jak? – Spytał z sympatycznym uśmiechem. – Niesamowicie – odpowiedziałam. Jedziemy dalej? – Dodał. – Tak – potwierdziłam. Przesiadł się do przodu. Podał mi spódniczkę do tyłu. Ruszył. Nie mówiliśmy nic do siebie, ale też za chwilę byliśmy pod blokiem. Wysiadłam i on też wysiadł. – Ile się należy? – Spytałam – Sądzę, że ta kwestia może zostać pominięta. Powiedz, jak masz na imię? – Wioleta – odpowiedziałam. – Jestem Milo. – Odpowiedział uśmiechając się. Hm, miał nietypowe imię, ładne. Podobaliśmy się sobie nawzajem, to można było odczuć. – Jeżeli chcesz, mogę cię codziennie do domu przywozić... – Dodał po chwili. – Pomyślę – odpowiedziałam. Właśnie odchodziłam, gdy chwycił mnie za rękę i przesunął mnie mocno do siebie. ...
... Pocałował mnie, a lewa ręka powędrowała śmiało na moje nagie pośladki pod spódniczkę. Kiedyś zareagowałabym inaczej, ale w tym momencie... Poczułam znów podniecenie. Obcy facet traktował mnie jak taką lekką panienkę, jak dziwkę... I to mi się podobało. Czułam przy okazji, jak mocno dostałam po tyłku. – Mogłabym mieć twój numer telefonu? – Spytałam. Wyciągnął z portfela wizytówkę. – Zadzwoń. – Powiedział i podał mi ją. – Pomyślę – powiedziałam i poszłam. On odjechał. Zauważyłam, że w oknie naszego czteropiętrowego bloku siedziała sąsiadka, która widziała całą scenę. Było mi to w jakiś dziwny sposób obojętne.Gdy przyszłam do domu, wzięłam prysznic i zrobiłam sobie kanapki. Po chwili zadzwoniła Iza, dobra koleżanka. – Jedziemy nad jezioro? – Spytała. – Jasne – odpowiedziałam. – Więc będę po ciebie za pół godziny, OK, no to pa! – Pa! – Odpowiedziałam i odłożyłam słuchawkę. Przygotowywałam torbę. Ręczniki, krem do opalania, bikini... O Boże, bikini?! Mój tyłek. Poleciałam do lustra i zobaczyłam, że na moim tyłku widać ślady od paska i to dość dokładnie. Patrzyłam na swoje pośladki i wiedziałam, że tych śladów nie da się niczym innym, jak laniem wytłumaczyć. Co będzie jak pójdę na plażę? Albo nie będę wchodziła do wody i chodziła z ręcznikiem na biodrach, albo wejdę do wody i wszyscy będą widzieć moje ślady. Znów byłam mokra. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej wszystkie moje stroje kąpielowe. Choć wiedziałam, że żaden strój nie jest w stanie przykryć śladów, to wybrałam taki ...