Obsesja na punkcie ponczoch i rajstop
Data: 03.10.2021,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Kasia TV
Lena od dziecka uwielbiała ubierać rajstopy. Jak była malutka to paradowała w majteczkach i rajstopkach. Ubierała je do spódnic i sukienek. Nawet w mrozy pod spodnie. W okresie dojrzewania, gdy zaczęła interesować się sprawami intymnymi poznała różne rodzaje tej bielizny. Wciągnęło ją oglądanie w zagranicznych katalogach różnych pończoch, pasów, kompletów. Miała kilkanaście lat, dostawała nieduże kwoty na ubrania. W tamtych czasach często chodziło się do tzw. lumpeksów, czyli sklepów z odzieżą używaną. O ile większość osób oglądała bluzki, kurtki, spodnie, sukienki, nawet buty, to zwykle bielizna stała nietknięta. Była w raju gdy mogła przebierać w koszach. Za grosze zdobywała różne koronkowe biustonosze, pończochy z pasem. To tutaj zetknęła się ze stringami, szortami. Nie kupowała tylko bielizny, dobierała różne seksowne dodatki, topy, miniówy, spódniczki, itp. Lena nie była jakąś super laską. Miała średnią budowę ciała, nieduże piersi i bardzo dziewczęcą twarz z długimi włosami. Ubieranie pończoch sprawiało jej przyjemność. Pewnego razu ubrała ciemne rajstopy bez majtek. Poszła z koleżankami na dwór, szalały na placu zabaw. Ot takie, normalne dziewczęce spędzanie czasu wiele lat temu. Gdy podczas zabaw ocierała łechtaczką o rajstopy robiło jej się przyjemnie. Po powrocie do domu usiadła na brzegu fotela i pocierała o niego. Doszła do pierwszego orgazmu. Tak mijał czas i rozwijała się jej pasja. Gdy dorosła nie zrezygnowała z noszenia takiej garderoby. Eksperymentowała ...
... jeszcze bardziej. Chłopaków bardzo to podniecało. Często za pierwszym razem spuszczali się jeszcze zanim dokładnie w nią weszli. Na studiach pochłonęła ją nauka i nie zważała na płeć brzydką, nigdy jednak nie rezygnowała z seksownej bielizny i masturbacji. Na trzecim roku studiów wpadła na jakiegoś chłopaka i oblała go i siebie kawą. Trochę niezręczna sytuacja. Miała akurat przerwę w zajęciach i przepraszając zaproponowała, że zaprosi go do akademika i postara się jakoś wybielić - na już - tą plamę. Po wejściu do pokoju ukryła się za szafą i przebrała - ubrała długą bluzę, sięgającą jej do pośladków. Przez to widać było, że ma na sobie pas i pończochy. Rzuciła swoją bluzkę i spódnicę na krzesło i poprosiła o jego koszulę. Trochę się krępował, ale się zgodził. Szybko przeczyściła je sodą oczyszczoną i odstawiła na chwilę na bok. Zabrała się do swoich ubrań i zapytała czy podaba jej się jej obecny strój. Odpowiedział, że ciekawe połączenie bluzy i seksownej bielizny. Zapytał co to za okazja, że taką założyła. Odpowiedziała, że chodzi tak często, bo ma bzika na punkcie rajstop i pońchoch. Spojrzała na nie i zauważyła plamę. "Przepraszam, muszę się przebrać" - rzekła, otwarła szufladę i głośno zastanawiała się jaką ubrać. "Może coś mi doradzisz?" - zapytała. Odpowiedział pytając czy ma być zwykła czy seksowna. "Dawno nie miałam chłopaka, może być seksowna, by cię poderwać" - zażartowała pół serio. "W takim razie masz typu fishnet?". Zastanowiła się... "ooo mam, rzadko ją ubieram bo ...