Przygoda na plaży
Data: 14.10.2021,
Kategorie:
Fetysz
Seks międzyrasowy,
Autor: BigTales
Szopa zrobiona była z tanich desek. W otwartych drzwiach wisiały kapoki, przesłaniając mroczne wnętrze, zawalone kajakami, rozświetlane dodatkowo przez małe i brudne okno, wychodzące na plażę. Ania wyglądała przez nie targana sprzecznymi uczuciami. Nie było zimno, ale przechodząc z nagrzanej plaży do zacienionego wnętrza dostała gęsiej skórki, spotęgowanej przez delikatny dotyk męskich dłoni. Ania nie znała jego imienia i widziała go d**gi raz w życiu. Pieścił jej ramiona i wyglądał razem z nią przez okno, od czasu do czasu muskając odsłoniętą szyję wargami. Włosy Ani o jasnym odcieniu blondu, spięte w kitki opadały na ramiona obok drobnych piersi odzianych w czerwony stanik.
- Który to? - zabrzmiał basowy głos czarnoskórego mężczyzny.
- Ten na brązowym kocu. Paweł. Za miesiąc będę miała obrączkę. Cieszę się.
Pocałunki były coraz bardziej namiętne. Ania obróciła się energicznie i przepraszającą miną spojrzała w oczy.
- Jednak nie potrafię. Przepraszam.
Trzymali się za ręce przez chwilę, po czym ruszyła do wyjścia skierowanego na stoisko.
- Nie ma sprawy. Możesz wrócić kiedy chcesz. Mam żonę, więc nie musisz się bać o dyskrecję.
Ania zawahała się w progu. d**gi czarnoskóry mężczyzna siedzący na stoisku patrzył pożądliwie na jej szczupłą, zgrabną pupę.
- Już po odwiedzinach? Szybko.
Ania go zignorowała. Niedoszły kochanek stał tuż przed nią. Zadzierała głowę, żeby patrzeć mu w twarz.
- Przepraszam. W porządku?
- Pewnie. Sama przyszłaś i nikt ...
... cię nie zmusza. Przyjdź z chłopakiem po kajak. Fajna zabawa na falach.
Ania blado się uśmiechnęła, trochę z żalem, że oddala się perspektywa ekscytującej przygody. Jenak gdy murzyn nachylił się nad nią, zdecydowała się na pożegnalny pocałunek. Obok nich wisiały kapoki i czuć było stęchliznę zmieszaną z zapachem morza. Jednak pocałunek bardzo Ani smakował. Delikatne muśnięcie wargami rozpaliło w niej iskrę pożądania, jakby wiatr rozniecił żar przygasającego ogniska. Wsunęła mu język w usta i poczuła dłonie na pośladkach.
- Nie tutaj - wyszeptała i zrobiła krok do wnętrza.
Tu do pocałunku dołączyły namiętne pieszczoty. Szala w wewnętrznej walce o zachowanie wierności zaczynała się przechylać. Czarne dłonie wsuwały się pod stanik i majteczki wywołując gęsią skórkę na zewnątrz i fale podniecenia w środku. Jeszcze próbowała walczyć - bardziej ze sobą niż z nim. Ściągał jej majteczki z pupy a ona je znów naciągała, lecz po kilku razach pozwoliła je sobie zdjąć.
- Poczekaj. Zwolnijmy trochę - powiedział.
Była lekko zdezorientowana jego prośbą, ale on wiedział co robi.
- Zaufaj mi - poprosił.
Ani to się podobało. Murzyn, którego imienia nie znała miał ładny, spokojny głos, który sam w sobie wydał się jej seksowny, a poza głosem imponowała jej pewność siebie. Był przeciwieństwem Pawła, który pytał ją o wszystko. Postanowiła, że mu zaufa, choć chiała być wzięta natychmiast. On spokojnie ją obrócił, całą spoconą i rozpaloną. Tyłem do niego patrzyła w okno i dyszała ...