Ojciec zwariował!
Data: 04.12.2021,
Kategorie:
Anal
Blondynki,
Hardcore,
Nastolatki
Oral
Autor: janeczeksan
... polała do wysokich kieliszków wytrawne, czerwone wino.
- Nasze zdrowie – stuknęliśmy się kielichami.
- Nasze! Dziękuję za kolację, pyszna!
- Muszę dbać o swego pasierba, prawda? Nie jestem przecież złą macochą!
- No, nie wiem, pasiesz mnie, jak Jasia!
- Nie muszę, jesteś dobrze odżywiony. - roześmiała się.
Przenieśliśmy się do salonu, zamiast wina wzięliśmy z kuchni mocniejszy alkohol.
- Wiesz, Tomku, muszę zadać ci takie trochę osobiste pytanie, mogę?
- Pytaj, nie mam tajemnic.
- Dlaczego nie masz żony, dziewczyny, sympatii? Przepraszam, ale zastanawia mnie to.
- Hmmm. To dość złożone. Kilka lat temu poznałem fajną dziewczynę, było nam bardzo dobrze ze sobą, mieliśmy plany, marzenia... Nie wiem skąd, ale nagle zjawił się jakiś fircyk i tak ją omotał, że po trzech latach bycia razem, z dnia na dzień wyjechała z nim. Tak po prostu, spakowała się i wyjechała... Jakiś czas temu dowiedziałem się, że zmajstrował jej dzieciaki i tak, jak się pojawił, tak samo zniknął z jej życia, a ona została sama z dwójką pociech. No cóż, samo życie. Ponoć próbowała nawiązać ze mną kontakt, ale nie chcę jej już nawet widzieć, to, co zrobiła to był dla mnie wielki ból... Miałem jakieś sympatie, ale raczej po to, żeby wspólnie spędzać czas, czy pójść do łóżka, nic szczególnego. A ty? Chyba ojciec nie jest twoim pierwszym facetem?
- Smutne to, co opowiedziałeś... Tak, masz rację, Antoni nie jest moim pierwszym. Widzisz, ja mam takie coś, że podobają mi się i ...
... podniecają mnie dojrzali mężczyźni, a moi rówieśnicy... No cóż, nie każdy jest tak poukładany, jak ty. Byłam sześć lat z mężczyzną jeszcze starszym od twego ojca, ale odszedł... Nie tak, jak twoja miłość, tylko odszedł na zawsze, zmarł na raka... Długo go opłakiwałam, ale stwierdziłam, że jestem jeszcze na tyle młoda i atrakcyjna, że znajdę swą miłość, no i spotkałam Antoniego. Wiesz, że jak pierwszy raz się zobaczyliśmy, to najpierw mnie solidnie opieprzył? Mało brakło, a rozjechał by mnie swoim autem, weszłam prosto pod maskę. Po zdrowym opierdolu uspokoił się i... zaprosił mnie na kawę. Tak to się zaczęło, resztę znasz.
- No to też przeżyłaś swoje, nie ma co! Teraz ty odpowiedz na moje pytanie.
- Słucham.
- Dobrze jest ci z ojcem, u nas?
- Nawet nie wiesz, jakie to fantastyczne uczucie mieszkać z takimi mężczyznami, jak wy! - nalała wódkę do kieliszków – pilnuj mnie, mam słabą głowę do wódki!
Nawet się nie spostrzegłem, kiedy butelka zrobiła się prawie pusta. Czułem mocny szmer po alkoholu, ale to tylko wprawiło mnie w dobry nastrój, widocznie musiałem się wyluzować, żeby wrócił dobry humor. Ola gdzieś mi zniknęła, siedziałem długą chwilę sam, czekając na nią, ale się nie doczekałem i wróciłem do siebie. Nalałem sobie znowu whisky, włączyłem płytę z serii smooth jazz, siadłem w fotelu z drinkiem w dłoni, przymknąłem oczy i wsłuchiwałem się w melodię płynącą z głośników.
- Zatańczymy? - głos Oli wyrwał mnie ze stanu błogości.
Stał nade mną ubrana podobnie jak ...