Wspomnienie kotka
Data: 05.12.2021,
Kategorie:
Anal
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Laski
Zabawki
Autor: asianbeauty
... pięćdziesiątce, śmierdzący zawsze jak ser z wielkim brzuchem, zaczesujący się na pożyczkę. Rozmawiają w jakimś języku, którego nie znam zawsze, ale Pan pozwala mi siedzieć koło siebie lub na swoich kolanach. Markus czasem przywozi Noemi. Pod warstwą źle nałożonego makijażu, który ma zakryć złamany nos i opuchliznę, da się rozpoznać zaginioną aktorkę o której trąbiono w ogólnoświatowej telewizji. Jest ona wszystkim, przed czym „ustrzegł” mnie Pan.
Ma wiecznie uniesione stopy i wyraźne blizny na kolanach, gdy kładzie się na plecach. Wyrwano jej wszystkie przednie zęby. Nosi różowe kozaki i rękawice po łokcie, które nie mają palców, z lateksu. Wiecznie wygląda jakby miała się poryczeć, ale gdy otwiera usta to widać było, że nie ma języka. Czerwona kreska na krtani. W sutkach i cipce ma po kilka kolczyków. Pomyśleć, że jeszcze rok temu odbierała Oskara i nabijałam się z myśli, że ktoś chce być jak ona.
Raz Markus chyba coś zaproponował Panu, a ten popatrzał na mnie z uniesioną brwią.
- Chcesz coś spróbować? - ale nim zdążyłam jakkolwiek zareagować, wsunął mi rękę pod spódniczkę i zdjął majtki, po czym uniósł ją, sadzając na swoich rozpartych kolanach
Jego towarzysz wydarł się jakoś na tą biedną dzie... sukę, po czym ta powoli podeszła do nas i włożyła głowę między moje rozparte nogi. Myślałam, że sama zacznę krzyczeć, ale ograniczyłam się do schowania głowy w jego ramieniu i cichym piszczeniu. Muskała tymi swoimi ustami moją cipkę. Chwytała co rusz za wargi, potem ...
... ssała łechtaczkę, to po prostu wpychała ściśnięte w ciup wargi do środka. Nie wytrzymałam, złapałam jej głowę i przyciskałam do siebie, jęcząc i dysząc jak prawdziwe zwierze. Boje się, co by było jakby miała jeszcze do dyspozycji język.
Jak skończyła, po prostu wróciła do kolan swojego pana i skuliła się koło krzesła. Pan mnie położył sobie na rękach jak odwróconą pannę młodą, na brzuchu, i głaskał po plecach i między łopatkami. Cholera, miałam ochotę tylko na więcej.
- I po to właśnie są zwierzęta. - powiedział śmiejąc się głośnym barytonem Markus - By służyć! - po czym z całej siły uderzył ją w pośladek, aż pisnęła
Gdyby Pan mnie tak traktował, pewnie bym umarła. Zwinęłam się do pozycji embrionalnej, wkładając rękę pod spódniczkę i zamknęłam oczy, zasypiając głaskana przez jego rękę.
Po szybkim śniadaniu – jak zawsze dostałam je w misce pod stołem i dodatkowa butelka z mlekiem – wychodzimy z domu. Niesie mnie na rękach. Pierwszy raz, od kiedy mnie zabrał do domu, jedziemy gdzieś. Spacery w okolicznym lesie, gdy to w szarym body, grubej czarnej bluzie i ciężkich martensach pozwalał mi pochodzić między drzewami lub okazyjne wypady na plażę (nigdy nie było tam ludzi), gdzie ubierał mi czerwone bikini i pływaliśmy razem się nie zaliczały do tego. Teraz naprawdę mieliśmy wsiąść do jego land rovera i jechać. Sadza mnie z tyłu, zapina pasy.
- Prześpij się, raczej trochę nam zajmie droga. Alicja też coś dla Ciebie będzie miała, przyjedzie do nas na noc. - gładzi mnie po ...