Wspomnienie kotka
Data: 05.12.2021,
Kategorie:
Anal
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Laski
Zabawki
Autor: asianbeauty
... mięsistą, grubą cipkę z wyrastającymi wargami) i kazała wylizać. Z braku doświadczeń z kobietami, robiłam to nieumiejętnie i dostałam klapsa. Piekący ból w pośladkach. Potem spałyśmy w jego łóżku przytulone do siebie. Na takich przyjemnościach upłynęły dwa dni, po których wrócił pan. Została jeszcze na noc (jak zawsze uprawiali głośno seks), ale gdy poszła do łazienki cicho pobiegłam za nią. Pozwoliła mi wylizać resztkę jego spermy z siebie. „Better”, powiedziała wtedy, głaszcząc mnie ręką po głowie i relaksując się. Stosunek z Naomi jednak nauczył mnie dość, by wiedzieć jak należy zadowalać drugą kobietę. I niechętnie przyznaje, ale jest to fajne. Teraz, gdy zostaje na noc i śpią na łyżeczkę, to też wchodzę i wtulam się w nią jako trzecia.
Jeśli kiedykolwiek ktoś widział w telewizji lub uczestniczył na żywo w wystawie zwierząt, miałby idealny obraz na to jak wygląda to tutaj. Duży stadion wypełniały transportery dla nich, ale byli też właściciele z swoimi pupilami na smyczach. Nie były to jednak bernardyny, pudle czy labradory.
Większość stanowili mężczyźni prowadzący suki. Wszystkie z wygiętymi do góry kolanami. Wiele znajomych z telewizji i gazet twarzy. Strój ograniczony do lateksowych bucików i rękawic jak u Naomi. Były też kobiety z swoimi sukami. Widziałam nawet parkę, koło sześćdziesiątki, przytuloną do siebie jak nastolatkowie prowadzących na dwóch smyczach bliźniacze blondynki. Między nogami jednej z nich wisiał sztuczny penis na paskach.
Drugą kategorie ...
... wystawców stanowiły kobiety z psami. Większość to kastraci pozbawieni jąder, napchane testosteronem łyse małpy. Podobnie jak suki, też mieli wyłamane kolana. Najrzadziej dało się zobaczyć mężczyzn z psami. Ich osobniki zwykle były anorektycznie chude, całkowicie wykastrowane i przerażone.
Stoiska. Dużo stoisk. Na niektórych typowo zwierzęce zabawki pokroju piłeczek, sztucznych gryzaków z gumy i innego cudów, obok zaś wyposażenie godne seks-shopu. Trzy duże, gdzie na sztucznych szczeblach stały psy „rozpłodowe”, które miały na penisach maszynę jak do dojenia krów. Dwóch mężczyzn stało obok, rozmawiając, gdy jakaś suka przyczepiona do dziwnego „rusztowania” właśnie zażywała „zapłodnienia” przez wielkiego samca. Wyraźnie można było na miejscu, lub kupić sobie dawkę mrożonego nasienia do użytku w domu. Wyrywała się i wyła, ale kaganiec w kształcie psiego pyska zmieniał wszystko na żałosne „hau hau”. Obok kolejne, gdzie za długą ladą stał mężczyzna z albumami, za nim klatki przez które przechodziły palce. Na drzwiczkach numerki. „Buy new puppy” głosił angielski szyld nad nim. Potem chwila przerwy, gdzie rozmawiali ze sobą różni ludzie w towarzystwie swoich „puppy”. I nasz cel.
- Boisz się? - pan trzyma mnie wysoko na rękach, jak zwykle ojcowie noszą małe córeczki – Póki trzymasz się mnie, będzie dobrze.
Blaszane stoły, za każdym elegancka kobieta w fartuchu fryzjerskim. Ludzie wprowadzają swoje pupilki, najczęściej suczki, na nie, po czym otwiera się pięć obręczy. Dwie ...