-
Pan Twardowski. Żądza i przeznaczenie (IV)
Data: 05.12.2021, Kategorie: magia, Oral humor, diabeł, Autor: Nazca
... ciało, przechylając je do tyłu starała się nasycić ulotną przyjemnością. Zaspokoiwszy fizyczną żądzę, mogła teraz ujawnić się przed partnerem. Mężczyzna otworzył oczy i dojrzał przemianę kochanki. Sutki jej błyszczały w kolorze złota, włosy dotychczas związane w warkocz teraz unosiły się wokół głowy kobiety i świeciły jasną poświatą. Twardowski zląkł się niewytłumaczalnym zjawiskiem. Dziewczyna otworzyła przymrużone oczy, a on z przerażeniem zobaczył, że miały kolor krwistej czerwieni. Pot oblał jego ciało, a przed chwilą tryskający penis skurczył się, jakby przeczuwał pułapkę. Kobieta na moment zastygła w bezruchu. Potem przemówiła. - Dziesięć lat na ciebie czekałem - dotychczas słodka niewiasta przemawiała męskim głosem - teraz jesteś mój i będziesz mi służył w piekle przez całą wieczność. - Mieliśmy umowę Lilith, podpisałem cyrograf! - Twardowski był przerażony - będę wolny dopóki nie pojadę do Rzymu! - Głupcze, jesteśmy w Rzymie! - oczy dziewczyny płonęły piekielnym ogniem - Wiedziony swoim kutasem miast rozumem, nie zauważyłeś nawet, że karczma nosi nazwę Rzymu. Chyba nie myślałeś, że jestem aż tak głupia, by czekać aż sam udasz się do Stolicy Piotrowej? - diabelna kobieta zaśmiała się teraz szyderczo - kara za grzech rozpusty jest tylko jedna. Wieczne męki w piekle. Diabelski śmiech przybierał na sile, aż w końcu Twardowskiemu wydało się jakoby słychać go było na całym świecie. Wysłannica piekieł zaczęła lewitować, a po chwili dołączył do niej ...
... bezwolnie Twardowski. Nic nie mogąc na to poradzić, mężczyzna unosił się w powietrzu coraz wyżej. Opuścił karczmę i razem z diablicą kierował się ku gwiazdom... Siedziałem zamknięty w wieży od dwóch dni. Z nikim się nie widywałem. Na przemian tylko jadłem i spałem na starej kozetce. Lecząc kaca i doświadczając straszliwej, comiesięcznej kobiecej przypadłości pragnąłem tylko snu i odpoczynku. Przypomniała o sobie moja alter ego, nazywana przeze mnie , a będąca pozostałością dawnej właścicielki ciała. Miałem chwilowo dosyć jej rad, jej ciała i całego tego życia. - Masz mnie za głupiego? - powiedziałem rozhisteryzowanym głosem - za miesiąc wróci! I będzie wracać tak ciągle co miesiąc, aż mnie wykończy! -Nie pouczaj mnie smarkulo - fuknąłem - jestem starszy od ciebie, o jakieś pięćset lat... -Diabłem? - dokończyłem, wolałem o tym nie myśleć, zaprzeczyć temu i udawać, że nic się nie stało. Zaraz jednak dodałem - Jest diabłem jak skurwysyn, to Lilith. - Kobieta, ale diabelskie nasienie może zmieniać płeć do woli - byłem już ekspertem - teraz najwidoczniej przejęła męskie ciało. - To potężna istota, a klecha najwidoczniej miał chwile słabości -zaspokoiłem ciekawość Waginy. Abym to ja wiedział. Byłem rozbity i zrezygnowany, gdybym mógł uciekłbym stąd. Jednak nie mogę. - Muszę dowiedzieć się czego ode mnie chce - odparłem, chociaż rozmowa z diabelskim pomiotem była ostatnią rzeczą na jaką miałem ochotę - w XVI wieku mieliśmy umowę, sprzedałem diabłu duszę w ...