Ucieczka z Sycylii
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
mafia,
Romantyczne
ochroniarz,
Autor: Brotti
... postanowił skończyć z takim życiem. Nie będzie całe dnie harować za marne pieniądze. Postanowił rozkręcić "własny interes". Zebrał grupkę kolegów, załatwił dla nich broń, o którą nietrudno było w tamtym czasie w Palermo, i okradali ludzi przewożących różne dobrodziejstwa do Ciaculli. Okradali ich z pieniędzy i z towaru, który następnie sprzedawali na czarnym rynku. Sycylijczycy uważali policję i karabinierów za najgorsze zło, więc nikt z okradzionych nawet tego nie zgłaszał - i tak nie odzyskałby towaru, a tylko miałby niepotrzebne kłopoty. W taki sposób Luca Terello zarabiał dosyć godziwe pieniądze przy niewielkim wysiłku. Proceder ten trwa prawie rok. Przez ten czas, parę razy, nie wiedząc o tym, Luca i jego kompani okradli transport, który był pod ochroną Paola Fernazziego. Ten, gdy dowiedział się o tym, że jest regularnie okradany, zastawił pułapkę na owych bandytów - wysłał przyczepę ciągniętą przez konie, taką, jaką używał do przewożenia towaru, lecz nie było na niej towaru a dwunastu jego ludzi uzbrojonych w karabiny maszynowe. Ludzie ci zostali przykryci płachtą, wyglądało to jakby pod nią był towar. Powóz pojechał drogą, na której często grasował Luca ze swoją bandą. Wjechał do lasu, i po jakichś 10 minutach zza drzew wyszło 4 młodych ludzi mierząc z pistoletów do woźnicy. Był wśród nich Terello.
- Spokojnie, oddaj nam towar i pieniądze, a nic ci się nie stanie - przemówił Luca Terello.
Woźnica uśmiechnął się z politowaniem. W tym momencie Luca i jego ludzie ...
... zobaczyli jakieś poruszenie na przyczepie, i nagle zeskoczyło z niej dwunastu ludzi, którzy celowali do nich z karabinów maszynowych. Chłopacy Terella byli zdziwieni i przestraszeni zarazem. Jeden próbował uciekać, więc ludzie Fernazziego zastrzelili go bez skrupułów. Luca i dwóch pozostałych odłożyli swoje pistolety na ziemię, i podnieśli ręce do góry w poddańczym geście.
- Na przyczepę! - krzyknął do nich jeden z ludzi z karabinami.
Wskoczyli posłusznie i zostali zawiezieni do Paola Fernazziego.
- Dla kogo pracujecie?! - dopytywał się Fernazzi.
- Ja zorganizowałem ten gang - przyznał się Luca, występując na przód. - Ale przysięgam, że nie wiedziałem, że okradamy pańskie transporty. Gdybyśmy wiedzieli, w życiu byśmy się nie odważyli...
- Dobrze, dobrze, rozumiem was. Każdy musi z czegoś żyć. Mam dla ciebie propozycję, młodzieńcze.
Puścił wolno kompanów Terella, a samemu Luce kazał zostać, by przedstawić mu swoją propozycję. W tamtym czasie Fernazzi potrzebował ludzi, a Luca wydał mu się odpowiedni. Zaproponował mu pracę. Kazał zerwać kontakty z jego dziewczyną i oddać się pracy dla niego. Luca przyjął tą propozycję bez wahania - perspektywa dużych pieniędzy, lekkiej pracy i bycia "człowiekiem honoru " była bardzo kusząca. W taki sposób Luca Terello został człowiekiem Paola Fernazziego. Był mu zawsze bardzo oddany i wdzięczny za zatrudnienie go. Przez parę lat pracował dla niego wiernie, parę razy awansował w mafijnej hierarchii, aż został prawą ręką szefa ...