1. Nadmorska przygoda


    Data: 22.01.2022, Kategorie: Sex grupowy Autor: oni z gor

    Jesteśmy małżeństwem z kilkunastoletnim stażem. Oboje pracujemy w korporacjach i jak to bywa w „korpo” wracamy do domu późnym wieczorem. Kolacja, chwila oglądania telewizji i sen. Na nic innego nie mamy sił. Co tu dużo mówić, taki tryb pracy odbija się na naszym życiu. Mamy dla siebie czas jedynie w weekendy, a i to nie zawsze, bo czasami wypada jakieś pilne zlecenie i wtedy siedzimy przy laptopach do późnej nocy. Choć bardzo się kochamy i po tylu latach małżeństwa nadal zawsze mamy o czym porozmawiać, wszystko to odbija się na naszym życiu erotycznym. W tym roku sprawy zawodowe tak się spiętrzyły, że musieliśmy odwołać zarezerwowany wcześniej wyjazd na urlop do Chorwacji. Powoli zbliżał się koniec sierpnia i naprawdę potrzebowaliśmy choć chwili wypoczynku. Pewnego dnia po powrocie z pracy wszedłem do domu i zobaczyłem moją żonę Kasię siedzącą przed laptopem. Przeglądała oferty apartamentów nad Bałtykiem.
    
    – Witam kochanie. Wybierasz się gdzieś? – zapytałem wskazując na ekran.
    
    - Nie. To my się gdzieś wybieramy. Pracujemy ciężko, zarabiamy nieźle, a nawet nie mamy kiedy pobyć z sobą razem trochę dłużej. Załatwiłam w pracy, że mam wolny przyszły piątek i poniedziałek. Jedziemy nad morze na cztery dni. – powiedziała Kasia. Nie był to zły pomysł.
    
    Po kolacji siedliśmy razem przy laptopie i w końcu udało nam się znaleźć ładny pensjonat nad samym Zalewem Wiślanym w niewielkiej wiosce Kąty Rybackie. Ponieważ sezon dobiegał końca, nie było problemu ze znalezieniem wolnych ...
    ... miejsc. Zarezerwowaliśmy noclegi, przelaliśmy zadatek i przez kilka następnych, pracowitych dni czekaliśmy na upragnione spóźnione wakacje. W czwartek udało nam się wcześniej wyrwać z pracy i późnym wieczorem podjechaliśmy wieczorem pod pensjonat. Było pusto. Tylko w kilku oknach świeciły się światła. Wysiedliśmy z auta. Jak miło było usłyszeć szum fal, poczuć zapach morza i sosnowego lasu. I ta cisza, po całym tym warszawskim zgiełku. Sprawnie rozpakowaliśmy się w pokoju i poszliśmy na wieczorny spacer na plażę. Spacerowaliśmy sami po plaży oświetlanej blaskiem księżyca. Choć byłem zmęczony długą jazdą, czułem, że opada ze mnie napięcie i stres. Kiedy wróciliśmy do pokoju, Kasia poszła pod prysznic, a ja puściłem spokojną muzykę w komórce, otworzyłem butelkę wina i z kieliszkiem wszedłem do łazienki. Przez zaparowaną szybę widziałem sylwetkę Kasi. Odsunąłem drzwi prysznica i podałem jej kieliszek.
    
    – Może coś dla ochłody – zaproponowałem.
    
    Żona odwróciła się do mnie. Woda spływała jej po piersiach i brzuchu do czarnego trójkącika włosów. Wypiła łyk wina i oddała kieliszek, a potem chwyciła mnie za rękę.
    
    – Może coś na rozgrzanie – uśmiechnęła się i pociągnęła mnie pod prysznic. Szybko zrzuciłem ubranie i dołączyłem do niej. Wolno namydliłem jej piersi, a potem zsunąłem dłonie niżej. Odwróciła się do mnie tyłem. Czułem jak jej mokre pośladki napierają na mnie. Jedną ręką pieściłem jej piersi, a drugą przesunąłem po włosach i zacząłem pieścić jej mokrą szparkę. Chwyciła w ...
«1234»