Wyspa szczescia - 7.
Data: 25.01.2022,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... będą mogły wrócić do swojego pokoju i dokończyć zabawę, która tutaj zakończyła się zbyt wcześnie.
*
Edyta ponownie przyszła do trenera. Tym razem wyglądała znacznie lepiej: pogodna, opanowana, nawet ubrana dość odważnie, żeby nie rzec wyzywająco, jak na charakter spotkania.
– Panie trenerze, mam inną propozycję – oznajmiła z lekkim uśmiechem, kiedy stanęła przed nim. – Nie do odrzucenia – zaznaczyła. Była odmieniona. I pewna siebie.
– Tak? Słucham – gestem wskazał jej fotel. Był zdziwiony. Nie spodziewał się takiego zachowania. Po desperacji i zdenerwowaniu nie było śladu. Uważnie przyglądał się efektownej i najbardziej zadbanej zawodniczce. Była w krótkiej, białej spódniczce z szeroką żółtą plisą z boku i w pastelowej, żółtej bluzce. Ich kolory podkreślały jej opaleniznę. Nie założyła stanika. Żółte sandałki na szpilce i delikatny makijaż dopełniały jej efektownego wyglądu. Usiadła i obszernym ruchem założyła nogę na nogę. Spódniczka podjechała jeszcze wyżej, nie pozostawiając zbyt wiele dla męskiej wyobraźni. Trener przełknął ślinę. Starał się patrzeć tylko na jej twarz.
– Propozycja tylko dla pana. Ale stawiam jeden warunek. Absolutna dyskrecja – podkreśliła aksamitnym tonem. Nie wykonała żadnego gestu. Siedziała wyprostowana, lekki uśmiech błąkał się po jej twarzy.
Kiwnął głową, jakby wszystko rozumiał. To znaczy nic, ale głową kiwnął. Brzmiało obiecująco.
– Proponuję trenerowi regularny seks ze mną za kontrakt w drużynie. Tak długo seks, jak długo ...
... będę w drużynie – po tych słowach odchyliła się w fotelu i zdjęła nogę z nogi. Wyuzdanym ruchem rozstawiła je szeroko, bo pozwalał na to krój spódniczki. I jeszcze podciągnęła ją. Uśmiechała się zmysłowo, rozpinając kolejne guziki bluzki. Rozsunęła materiał, pokazując gołe ramiona i piersi. Kokieteryjnie potrząsnęła głową i włosy opadły na plecy. Wyprostowała się, lekko cofnęła ramiona, eksponując średniej wielkości, kształtny i jędrny biust. Delikatnie zwilżyła wargi. Ruch języka był tak wyuzdany i nie na miejscu... Edyta spokojnie pozwalała na ocenę oferty i z łagodnym uśmiechem błądzącym po ustach cierpliwie czekała na reakcję trenera. Wiedziała, że propozycja jest bardzo atrakcyjna.
– Warta grzechu – pomyślał Włodzimierz i powoli zacisnął dłonie na kolanach. – Co za pokaz! – Widział spore sutki i sterczące brodawki jej nagich piersi. Podciągnięta spódniczka nie pozostawiała wątpliwości. Kobieta goliła się i u trenera pojawiła bez majtek. Miała nawet spore wargi sromowe i dużą łechtaczkę. Efektowna kobieta. Świetnie wyglądała. Szczupła, zadbana, opalona. Praktycznie siedziała nago! Trudno było nie patrzeć na nią. Każdy na jego miejscu skorzystałby z takiej propozycji. Jednak Edyta postawiła go w bardzo trudnej sytuacji. Niezadowolona narobi hałasu i on może mieć poważne problemy, a przecież nie mógł jej oszukiwać w nieskończoność, aby korzystać z takiego ciała.
Odchrząknął. Spojrzał jej w oczy. Bez słowa wstał.
*
Patrząc Edycie w oczy, rozpiął spodnie i ściągnął ...