-
Mój mąż i ja (III)
Data: 05.02.2022, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601
... nic nie powiedziałeś. - powiedziałam spokojnie. Nawet się nie bronił. Po chwili przerwy ciągnęłam dalej - Wszystko wiedziałeś i mało, że nie powiedziałeś to go kryłeś. Cholerna męska solidarność. Jak długo to trwa? - zapytałam już mniej milej. Emocje brały górę. On jednak nie był chętny do współpracy. - No co tak milczysz? Teraz już nie masz nic do powiedzenia? Wiem, że nie chciałeś się wygadać, ale stało się, teraz już nic nie da milczenie. I tak dowiem się co i jak - od Ciebie albo kogoś innego. Oszczędź mi śledztwa. - Próbowałam go pociągnąć za język, ale nadal nie chciał gadać. Dziewczyny się wtrąciły. - Kochana Ty się go nie pytaj tylko niech Cię zawiezie do tego skur...la! A co? Kryć się będą teraz nawzajem? Teraz już nie ma co ukrywać - powiedziały już bardziej do niego niż do mnie. On tylko pokręcił głową. - Nigdzie nie jadę i nigdzie Cię nie zawiozę. Mogę Ci tylko powiedzieć, że on nie jest Ciebie wart. Myślisz, że dlaczego proponowałem Ci seks. Aż mnie skręcało, że on Cię kantuje a ty mu tak wierzysz ślepo. Przecież to dupek. Ale ty nie. Bo wierność, przysięga. GPS na palcu. A on co? Kantuje Cię już pół roku a Ty mu wierzysz i ufasz - uśmiechnęłam się słodko do niego, bo on najwyraźniej nawet nie zauważył, że podał mi kolejna informację na temat romansu mojego męża. Gdy zorientował się co zrobił przeklął i chciał wejść z powrotem do kina zostawiając nas, ale mu na to nie pozwoliłam. Stanęłam przed nim, zagradzając mu drogę. Zatrzymał się, ale po chwili ...
... chciał mnie wyminąć. Nie miałam na co czekać więc pocałowała go. Popatrzył na mnie wściekły. Pocałowałam go znowu. Za trzecim razem pocałunek został odwzajemniony. Myślałam, że wygrałam. Jednak wtedy przyszła ta jego nowa dziewczyna i zobaczyła nas. Obróciła się na pięcie i poszła przed siebie. Łukasz machnął tylko ręką. - Słuchaj mała. Nie baw się mną. To że mąż Cie zdradza nie jest powodem. Miałaś kilka okazji, ale dzisiaj się nie zgadzam na nic. - Wycedził przez zęby zły i podniecony zarazem. - Ten twój dupek pewnie jest w mieszkaniu Leszka. Nie trudno się zresztą domyślić skoro jego nie ma. Pojedź i zrób z nim co chcesz a jak ochłoniesz to możesz dopiero do mnie zadzwonić. - Dokończył i też odwrócił się i ruszył w stronę parkingu. - Łukasz? - krzyknęłam za nim a kiedy się obrócił podziękowałam mu niemo. Spojrzałam na dziewczyny. One bały się patrzeć na mnie nie wiedząc jak mnie pocieszyć. Jakbym miała teraz czas na rozklejanie się. - Wiecie co? Zabawne. Jak to wszystko samo się składało w całość a ja nie umiałam tego złożyć. Nie chce teraz z nim rozmawiać ani go teraz widzieć. Chodźmy się napić. Ja stawiam. - Zaproponowałam z uśmiechem na twarzy. Dziewczyny popatrzyły zdziwione i zaskoczone moim entuzjazmem. - No co - nie będę płakać po tym dupku. Nie jest tego wart. No co? Z dwojga złego lepiej wiedzieć na czym się stoi, co nie? - przytaknęły tylko kiwając głowami. Poszłyśmy do tej winiarni co było zaplanowane. Na wstępie zamiast po kieliszku zamówiłam po ...