Spotkanie po wfie
Data: 14.02.2022,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Kasia Nowak
Kiedyś z moją koleżanką Oliwią, byłyśmy na zakupach. Wtedy ja sobie kupiłam białe conversy, a ona czarne vansy. Od tamtej pory minęło już 3 lata. Oliwia cały czas nosiła tylko te vansy, nawet na wf'ie. Ja w między czasie kupiłam sobie niebieskie new balance. Kilka dni temu bardzo pokłóciłyśmy się o chłopaka.Było już po wf'ie. Wszyscy wyszli z szatni, zostałam tylko ja, Ola i Oliwia. Zamknęłam szatnię od wewnątrz i przewróciłam Oliwię na ziemię. Usiadłam jej na brzuchu. Przypomniałam sobie jak mi opowiadała, że miała gastroskopię i jak bardzo ją przeżywała, z powodu wymiotowania. Powiedziałam Oli, żeby trzymała jej ręce. Najpierw zdjęłam vansa z jej przepoconej stopy. Wsadziłam sobie go do nosa. Był bardzo przepocony i strasznie śmierdział. Był ciepły i mokry od potu ze stóp Oliwii, w dodatku ona nie nosiła skarpetek, więc ten cały pot wsiąkał w podeszwę trampka. Trzymałam jej głowę i delikatnie położyłam trampka, stroną gdzie się wkłada stopę w kierunku nosa. Oliwia zaczęła się wiercić, ale nic nie mówiła i nie wymiotowała. Myślałam że od tego zapachu zacznie wymiotować. Zdjęłam więc swojego trampka (już go nie wąchałam, wiedziałam że był okropny) i znowu położyłam na jej twarzy. Znowu nic. Zaczęła tylko lekko stękać. Następnym razem spróbowałam z conversem Oli. Delikatnie go wzięłam. Nawet nie wąchając dostałam odruchu wymiotnego jak tylko dotknęłam jej przepocone stopy, żeby zdjąć conversy. One pachniały inaczej o wiele gorzej od innych: potem, brudem... Dałam do ...
... powąchania Oliwii. Zaczęła lekko wymiotować. Nie o to mi chodziło. Kazałam Oli bardzo mono trzymać jej ręce. Usiadłam Oliwii na brzuchu. Jedną ręką trzymałam jej buzię, żeby jej nie zamknęła. Dwoma palcami lewej ręki delikatnie zaczęłam ją odtykać po języczku. Dalej nie wymiotowała. Włożyłam palce bardzo głęboko i bardzo mocno na zmianę uciskałam na gardło i puszczałam. Zaczęła bardzo wymiotować. Tak bardzo wymiotowała, że zaczęła ruszać nogami. Zauważyłam, że w spodniach ma dosyć twardy sznurek. Wyjęłam go. Włożyłam jej do buzi i kazałam połknąć, trzymając jeden koniec sznurka. Chciałam jak najbardziej odwzorować gastroskopię, żeby jak ją jak najbardziej zmęczyć. Nie połykała. Wepchałam jej ten sznurek do gardła. Kazałam połknąć. Nie dawała rady, tylko wymiotowała. Położyłam jej tego okropnego trampka do nosa. Miała dwa razy większy odruch wymiotny, ale w końcu połknęła ten sznurek. Wpychałam go do gardła. Na zewnątrz jej przełyku został tylko mały kawałek. Gwałtownie lekko wyciągałam ten sznurek i znowu wkładałam. Strasznie wymiotowała i się wierciła. Nie dała rady się wyrwać, bo Ola bardzo mocno ją trzymała. Wyjęłam ten sznurek z jej gardła. Zdjęłam swojego trampka, nie zdejmując skarpetki. Wepchałam jej, swoją stopę do gardła. Zwymiotowała. Na końcu kazałam Oliwii włożyć samej palce do gardła i zwymiotować. Nie robiła tego. Kazałam Oli zdjąć skarpetkę z drugiej stopy. Wstrzymując oddech założyłam skarpetkę na dłoń i przytykałam do nosa Oliwii. Wzięłam jej rękę i przysunęłam do jej ...