Angelique d'Audiffret-Pasquier (III)
Data: 15.05.2019,
Kategorie:
historia,
Sex grupowy
Autor: Allegra_Monte
... za swojego seksualnego sługę.
W końcu najgrubsza część kutasa Bastiena przecisnęła się przez moją zwartą dziurkę. Ból nieco zelżał. Poczułam jak jego członek wchodzi coraz głębiej. Choć ciągle cierpiałam, to jakaś część mnie z ciekawością zaczęła zaznajamiać się z nowym doświadczeniem. Było coś nowego i podniecającego w kutasie wchodzącym głęboko w moją dupę. Kiedy myślałam, że już nie będę w stanie przyjąć do środka ani centymetra więcej, poczułam na pośladkach dotyk jego jąder. Wszedł cały. Przez chwilę pozostawał w bezruchu, delektując się poczuciem władzy, po czym zaczął mnie ruchać. Długimi, zamaszystymi ruchami, wyciągając kutasa prawie do żołędzia, żeby później znów wepchnąć go po same jądra. Sama nie wiem kiedy zaczęłam poruszać biodrami do rytmu jego ruchów i jęczeć - tym razem nie z bólu, ale przyjemności. Bastien nie potrzebował dużo czasu. Po może minucie, lub dwóch jego ruchy nabrały gwałtowności i brutalności. Jego jaja z coraz większym impetem obijały się o moje pośladki, aż wreszcie jęknął, znieruchomiał i poczułam jak strumień spermy uderza o moje wnętrzności. Przez chwilę leżał na mnie, po czym wysunął się i opadł na plecy.
Jean tylko na to czekał. Nie zwlekając przycisnął mnie łokciem brutalnie do ziemi, bojąc się widocznie, że mogę dojść do siebie i nie pozwolić mu dokończyć, i wbił członka w moją dziurkę, ciągle rozluźnioną po stosunku z jego starszym bratem. Znów powtórzyło się to samo - mocne, zwierzęce ruchanie, coraz szybsze ruchy i wytrysk w ...
... moim tyłku.
Gdy drugi z chłopców skończył, wydawało mi się, że nie będę w stanie się ruszyć. Czułam jak strumień spermy spływa mi po obolałych pośladkach. Cały odbyt szczypał mnie niemiłosiernie, czułam też, że jestem obolała głębiej, gdzie jeszcze chwilę temu wbijały się dwa kutasy. Z drugiej strony byłam bardzo podniecona. Ból zgwałconego tyłka współgrał z pulsującą, mokrą cipką. Gdyby któryś z chłopców próbował mnie wtedy wyruchać, tym razem właściwie, kierując kutasa w moją szparkę, nie oparłabym się. Na szczęście bracia leżeli wyczerpani, spoglądając na mnie z niepewnością i poczuciem winy. Teraz, kiedy zaspokoili swoje pożądanie, zdawali sobie sprawę, że przekroczyli pewne granice i mogą oczekiwać poważnych konsekwencji. Za zgwałcenie "panienki" mogliby pójść na stryczek.
Wreszcie uniosłam się na kolana. Wsunęłam sobie dłoń między nogi, z obawą, że odkryję krwawiącą ranę. Moje palce delikatnie dotknęły odbytu. Jęknęłam cicho. Dotyk zapiekł mnie lekko, ale po pobieżnym badaniu stwierdziłam, że jestem zdrowa i cała. Popatrzyłam z gniewem na pokornych teraz chłopców.
- I co teraz?! - spytałam z oburzeniem.
Bracia popatrzeli nieśmiało. Jak zwykle bardziej rezolutny Bastien spróbował się uśmiechnąć.
- Przecież panienka powiedziała, żeby jej wepchnąć...
- A później powiedziałam, że już nie chcę! Tego nie słyszałeś, głupcze?!
Bastien opuścił głowę. Teraz ja uśmiechnęłam się do siebie. Znów czułam, że mam ich pod kontrolą. Wiedziałam jednak, że muszę być ...