MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK
Data: 17.02.2022,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... pissu, s**tu i podmywania. Pierwszy raz spotkałam się z takimi przyrządami. Potem, w innych miejscach pobytu, często mocowano mnie to w jednym to w d**gim.
Ponieważ dla większości ludzi, którzy mówią, że lubią piss i s**t ten seks kojarzy się wyłącznie z sikaniem na kogoś lub robieniem kupy pokaże jak naprawdę może wyglądać ten rodzaj seksu w profesjonalnym wydaniu. UPRZEDZAM, że dla tych co tego nie lubią ten opis będzie „NIESMACZNY”. Niech go pominą jak chcą.
Wszystko gotowe. Ja też. Stoję na kolanach podparta dłońmi w suczej pozycji, przodem do drzwi. Wchodzi kobieta, ciut przy kości jak mówią. Cała pokryta przeźroczystym kombinezonem lateksowym. Wysokie buty lateksowe na szpilkach i rękawice poza łokcie. Przez otwory z przodu zwisają podłużne cyce z czarnymi sutkami. Nigdy nie widziałam jej twarzy, tylko wielkie oczy, usta, uszy i nos wystające przez otwory w masce - kapturze na głowie. Mistress też odpowiednio ubrana. Wodoodpornie jak nazywałam ten strój. – Oto suka do Twojej dyspozycji. – mówi Mistress Katrina. – Witaj, stare suczydło. – odzywa się Pani. – Witam, Ciebie, Mame. – odpowiadam. I dalej: - Czy suka tęskniła za Panią. – Tak, suka tęskniła za Mame. – To dobrze. A czy była suka grzeczna? – Nie, Mame, suka nie była grzeczna. – Oj, to nie dobrze. A co, może się ruchała bez Pani? – Tak, Mame, suka ruchała się bez Mame. Czy suka jest gotowa? – Tak, Mame, suka gotowa. – Czy, suka była karmiona i ma pełne kiszeczki i dupcie? – Tak, Mame, suka została ...
... nakarmiona i ma pełna kiszkę i dupcie. – Czy, suce, teraz chce się kupki i siku? – Tak, Mame, suka chce kupki i siku. – To dobrze, Pani też chce się kupki i siku, chodź kochaniutka z Panią. Pani pobawi się z suką troszeczkę. – mówiąc to wzięła smycz i poprowadziła mnie do pomieszczenia. Ja oczywiście na czworakach z lewej strony. Powinnam jeszcze dodać, że przy tego rodzaju seksie do pomocy była zawsze jedna, a przy cięższym typie seksu dwie, „lateksowa siostra”. O dziwo „siostrom” też akurat w tym momencie chciało się kupy i siku! Najpierw był stosowany sedes. Z wyglądu niczym się za bardzo nie różnił od zwykłego. Był może ciut większy i trochę innej konstrukcji. Mocowany był do stelaża. Jego konstrukcja umożliwiała zamocowanie mojej głowy przez otwór od tyłu, w środku i unieruchomieniu jej. Także siedzisko można było regulować w pionie i w poziomie, dopasowując do potrzeb seksu. Również to co tam wpadało nie marnowało się, spadało do wysuwanego pojemnika. Najpierw musiałam położyć się na wznak na specjalnym niskim wózku. Pasy krępowały moje ruchy. Wózek wsuwany był w sedes i mocowany, aby nie jeździł. Moja głowa, twarzą do góry pojawiała się na środku muszli, pod klapą. Była mocowana. Otwór w sedesie miał specjalny, szczelny kołnierz, aby nic nie wylatywało wokół mojej szyi. No i ważna sprawa! Sedes był przeźroczysty. Dobrze było widać co się dzieje w środku! Ponieważ jak każdy sedes należało wyposażyć w spłukiwanie, tak i ten miał taki system. Tylko nie spłukiwał. Łańcuszki z ...