Klub Gang Bang - Rozdzial Siodmy - Polowanie na Zjawe
Data: 16.08.2019,
Kategorie:
Inne,
Autor: OlkaLa
- Mówię wam, że widziałem to cholerstwo na ścianie i wyglądało jak sam diabeł - powiedział Tomek, podczas gdy Kuba i Krzysiek wpatrywali się w niego z niedowierzaniem.- To bezsens - powiedział Krzysiek. - Skoro wszyscy pieprzyliśmy się po kątach i skoro zakryłeś kartonem okienko nad drzwiami, to jakim cudem ktokolwiek mógł puszczać jakieś światło na ścianie?- Gdybym znał odpowiedź, to bym was nie pytał - odpowiedział Tomek.- Nie sądzisz chyba, że…? - Krzysiek nie mógł przemóc się, aby powiedzieć „Może to sam Diabeł”. Kuba powiedział to za niego.- Nie wiem już co o tym myśleć - stwierdził strapiony Bocian i pociągnął piwa z butelki.- Myślisz że powinniśmy zamknąć nasz klub? - zapytał nerwowo Krzysiek.- Jeszcze nie teraz… mam pomysł jak to zażegnać. Spróbujmy na następnym spotkaniu sprawdzić dokładnie co to jest. Jeśli to czyjś dowcip to złapiemy skurwiela. Jeśli nie… po prostu znikniemy stamtąd i więcej już nie wrócimy.Krzysiek wydawał się mocno podenerwowany.- Słuchajcie, nie wierzę że to coś nadprzyrodzonego. Spójrzmy prawdzie w oczy, my tylko się tam pieprzymy. Cały rytuał to zwykła msza od tyłu… nie ma w tym żadnej realnej próby oddawania czci Szatanowi. Jestem pewien, że kraj jest pełen grup prawdziwych zjebów próbujących go przywołać, a on się nie pojawia. Dlaczego miałby się materializować akurat nam?- Nie bądź taki pewien - wtrącił Kuba. - Znam gościa który opowiadał, że poszedł na taką mszę na której diabeł pojawił się pod postacią czarnego kozła.- Większość takich ...
... akcji to wkręty dla naiwniaków - powiedział Bocian. - Prowadzący uroczystość wykorzystują zwierzę, żeby przestraszyć uczestników i wyciągnąć od nich kasę.- Nie ryzykujmy - ostrzegł ich Krzysiek. - Na następnym spotkaniu, wszyscy mają szeroko otwarte oczy.***Ponownie podjechali do biura i dokładnie przeszukali wszystkie pomieszczenia. Próbowali znaleźć jakiekolwiek logiczne wytłumaczenia tego dziwnego zjawiska. Ale poszukiwania nie przyniosły żadnych wskazówek.- Podejdźmy do tego naukowo - zaproponował Bocian. - Po pierwsze co wiemy o tym zjawisku?- Nic o tym nie wiemy - jęknął zniechęcony Krzysiek, a Kuba potakująco skinął głową.- I tu się mylisz - powiedział Tomek, zadowolony z szansy zaprezentowania swojej wyższości intelektualnej. Cała sytuacja byłaby nawet przyjemnie interesująca, gdyby nie zagrożenie dla klubu, który okazał się lepszą rozrywką seksualną niż cokolwiek innego w ich zasięgu. - Wiemy na pewno, że nie jest to efekt ruchu ulicznego, że nie przechodzi przez okienka na drzwiami, a na podstawie kształtu z niewyraźnym zarysem oczu i ust, możemy założyć że to dzieło człowieka.- Niekoniecznie człowieka z tego świata… - dodał smętnym tonem Krzysiek.- Okej. Nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Nie mamy żadnych dowodów na to, że to jakakolwiek forma zjawiska nadprzyrodzonego. Tego właśnie musimy się dowiedzieć.- A co jeśli okaże się, że jednak tak jest? - naciskał Krzysztof.- Jeśli nadejdzie taki moment, poradzimy sobie z tą sprawą. Podejrzewam jednak, że to coś innego i ...