Wyciaganie ojca z nalogu cz.2
Data: 17.08.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Elba
... wymiennikownia, mimo że pod samym nosem była praktycznie w pełni bezpieczna. Mógłby ją tam nawet wygrzmocić na stojaka i tak by nikt nie miał jak zauważyć. Mogą też gdzieś wyjeżdżać. Już myślał jak i gdzie dzisiaj ją weźmie. Robiła mu loda z takim zaangażowaniem, ale jednak czuć było, że robi to pierwszy raz. To i tak nieoszlifowany diament wielkiego talentu i ogromnego potencjału. Trzeba jej tylko praktyki. - niech dzisiaj robi dwa razy. A jak Bóg da siłę to i trzy. Muszę się na niej wyżyć, bo inaczej zwariuję. - pomyślał Paweł. Z końcówki sterczącego jak drąg penisa wyciekła mu kropla preejakulatu. Poszedł do łazienki i spłukał to ciepłą wodą, a następnie zimną, żeby nieco ugasić płonący żar. Wypił szklankę wody i położył się spać. Spał prawie do południa. Żona już dawno wstała, a córka zdążyła się już nawet ulotnić z domu. Dzień był paskudny i deszczowy. Pogoda iście barowa. Ale nie zamierzał przecież siedzieć w domu. Poszedł wziąć prysznic i przy okazji wygolił włosy łonowe do zera. Ogolił jądra, okolice pachwin i tyłka. Czuł się dużo świeższy. Przy okazji ogolił też pachy. Po wyjściu z łazienki już na niego czekało śniadanie. Żona nie zrobiła mu śniadania od lat, a dzisiaj chodziła jak w zegarku i jeszcze w pogodnym nastroju.- idziesz gdzieś dzisiaj? - zapytała.- muszę pojechać służbowo w jedno miejsce, ale potem od razu wracam do domu - skłamał.- może wypożyczę jakiś film i obejrzymy wieczorem?- ok, ale nie katuj mnie komediami romantycznymi. To sobie możecie ...
... oglądać z Magdą. Dla mnie te wszystkie filmy są pod jedno kopyto robione.- no tak, ale to za każdym razem inna historia- ale są jak w ścisłym harmonogramie. Na początku rozwijanie wątpliwego wątku miłosnego, potem kryzys, potem jedna osoba wyjeżdża, później jednak wraca, bo jednak miłość i żyć bez siebie nie mogą. Streszczenie pasujące do większości komedii romantycznych, przy czym niewiele w tym elementów komedii, a żarty słabe albo żenujące. - skomentował Paweł.Ubrał się i wyszedł. Jedyne o czym mógł trzeźwo myśleć to Magda i jej słodkie, młode usta.- będziesz musiała sobie dzisiaj trochę popracować - pomyślał. - tylko gdzie Ty teraz jesteś?Wsiadł do samochodu i akurat wyjeżdżał, kiedy zauważył swoją córkę idącą jedyną drogą w kierunku odizolowanych bloków. Mrugnął do niej światłami, a ona posłusznie weszła do środka.- cześć - powiedziała radośnie - gdzie jedziemy?- znam takie fajne dyskretne miejsce. Raptem 6 minut drogi dzieliło ich od granicy miasta. Obok drogi rósł stary las. Wystarczyło tam wjechać, przejechać jakieś 200 metrów i wyjechać na zupełne pustkowie. Wzdłuż lasu biegła polna droga. Puste pola ciągnęły się niemal po horyzont, gdzie rysowała się kolejna linia lasu. W pobliżu nie było żywego ducha.Magda domyśliła się po co tu przyjechali.- czemu tak wcześnie? Jeszcze 13:00 nie ma. Myślałam, że wyjdziemy razem po południu.Paweł nie odpowiedział, rozpiął spodnie spod których niemal wyskoczył sterczący do granic możliwości kutas. Oczy Magdy omal nie wyszły z orbit. ...