Mandat
Data: 19.03.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... zacząć, a tu proszę, odpowiednaia kobieta i chuj staje prawie natychmiast. Znikał w namiętnych ustach cały, ukazywał się, żeby znowu zniknąć. Nie trwało to długo, poczułem zbliżającą się kolejną falę i bez ostrzeżenia wystrzeliłem w gardło kochanki. O dziwo, połknęła wszystko, nawet kropelki nie uroniła z buzi, do tego dokładnie wylizała wszystko z kutasa. Leżeliśmy przytuleni, patrząc sobie w oczy. Pierwsza odezwała się Kamila.- Podobało mi się, wiesz? Dawno nie kochałam się tak swobodnie i radośnie, jak dzisiaj...- A co ja mam powiedzieć? Prawie nie pamiętam, kiedy byłem z kobietą, mam duże braki, ale seks z tobą, to istny odlot i odrobienie strat...- Wiesz co, chciałam cię przeprosić...- Przeprosić? Za co, bo nie widzę powodu – zdziwiłem się.[ No, za ten mandat, ale nie mogłam inaczej, mój partner z patrolu wszystko widział i słyszał...- Przestań, to nic, dzięki temu znowu się spotkaliśmy – pocałowałem dziewczynę w czoło.- Jednak poczuwam się do winy i muszę jakoś ci to wynagrodzić – nie skończyła mówić, kiedy poczułem na kutasie zwinny języczek.Jak ona to robiła, że znowu byłem gotowy niemal natychmiast? Nie mam pojęcia, w każdym razie robiła to doskonale. Znowu siedziała na mnie, tym razem nabiła się na chuja pupą, siedziała tyłem do mnie; podpierając się na mej klacie szybko podnosiła i opuszczała biodra, coraz głośniej oddychając, wreszcie drżąca upadła na mnie, a ja wystrzeliłem kolejną dawkę nasienia. Przerwaliśmy te nasze seksualne zapasy, usiedliśmy przy stole, napiliśmy się wina. Czas płynął nieubłaganie, była północ, a ja nie chciałem, żeby ta nocka się skończyła. Całe szczęście, że Kamila nie musiała wracać do domu, po kolejnych orgazmach usnęliśmy wtuleni w siebie. Ranek (właściwie to prawie południe) wyciągnął nas z pościeli, ale tylko po to, żeby po szybkim prysznicu do niej wrócić. Na obiad pojechaliśmy do restauracji, żedne z nas nie miało siły i ochoty na gotowanie czegokolwiek.Dzisiaj jednak obiad robi Kamila.Od roku mieszkamy razem...