Przygody z perwersyjną Panią doktor 3
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
Anal
Dojrzałe
Fetysz
Autor: luccan
Rozdział 3
Ekstremalne wrażenia
Trudno mi było się skupić wczoraj, żeby zasnąć. Myślałem ciągle o Beacie. Robiłem to jednak w taki sposób, żeby moja nie nabrała podejrzeń. I przede wszystkim starałem się funkcjonować normalnie, chociaż w głębi czułem, że duszę się w domu i nudzę bardzo.
Ranek przywitałem z uśmiechem. Zrobiłem sobie śniadanie, potem szybki prysznic i telefon do pracodawcy, że wypadła mi pilna sprawa i nie będzie mnie w pracy. Gdy zamknąłem drzwi za sobą odetchnąłem trochę i szybkim krokiem zbiegłem po schodach. Zastanawiał mnie wczorajszy, tajemniczy ton Pani dr, gdy wychodziłem od niej. Coś się szykowało, ale nie wiedziałem co i to właśnie jeszcze bardziej potęgowało moją ciekawość i powodowało lekkie drżenie rąk.
Szedłem szybko małymi uliczkami, na skróty. Na zegarze wybiła 9.30, więc Beata była już w pracy. Zwolniłem trochę, gdy byłem niedaleko przychodni. Wypatrywałem na parkingu jej auta, lecz nigdzie go nie dostrzegłem. Przed przychodnią też było pusto praktycznie poza woźnym, który zamiatał chodnik. Pewnym krokiem doszedłem do wejścia i otworzyłem drzwi. Ruszyłem holem, gdy nagle usłyszałem damski głos.
- Pan do kogo?
Odwróciłem się, a kilka kroków dalej stała pielęgniarka z recepcji. Wredna i stara, ale nie miałem wyjścia, musiałem coś odpowiedzieć.
- Ja do Pani dr Beaty. Miałem umówioną wizytę.
Skłamałem, bo przecież na dziś zarejestrowany nie byłem, ale pielęgniarka, gdy usłyszała moje imię i nazwisko od razu skojarzyła, że ...
... Beata zostawiła mi wiadomość. Zdziwiony, podszedłem do niej, a ona wręczyła mi kartkę z wypisanymi tylko kilkoma słowami:
Proszę czekać, na pewno będę. Przepraszam za spóźnienie.
Teraz ja zacząłem gwałtownie myśleć – gdzie ona jest? Powinna być w pracy od prawie dwóch godzin, a jej nie ma? O co chodzi?
Pielęgniarka spojrzała na mnie i wskazała miejsce, żebym usiadł. Jednak ja postanowiłem wyjść przed budynek na papierosa. Stanąłem niedaleko kosza, wyjąłem Marlboro i zapaliłem. Zaciągnąłem się mocno i nerwowo myślałem. Nie zdążyłem spalić, a na parking zajechało białe Volvo. Drzwi samochodu się otworzyły i wysiadła Pani dr, a ze strony pasażera d**ga kobieta. Obie szybkim krokiem zmierzały w stronę schodów przychodni. O czymś dyskutowały, ale gdy Beata zobaczyła mnie, ucichły.
Gdy szły ich ciała ruszały się w tak zachęcający sposób, że dwóch pracowników jakiejś firmy wrzucających coś do dostawczego auta nie mogło od nich oderwać oczu. Tym bardziej ja, bo to w moim kierunku szły.
Beata ubrana w czarny płaszcz do połowy ud i skórzane kozaki na bardzo wysokim obcasie w kolorze granatowym. Przez ramię przerzuciła sobie dużą, granatową torebkę ze skóry. Pełny, nie ostry, ale rzucający się w oczy makijaż i czarne włosy spięte złotą spinką dodawały jej osobie wyrafinowania i informowały o tym, że zna swoją wartość.
Jej współtowarzyszka dotrzymywała jej kroku w podobnym stylu. Pełny makijaż i długie do ramion blond włosy podwinięte profesjonalnie do góry uwydatniały ...