Uwazaj czego sobie zyczysz
Data: 12.04.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: K.D
Było grudniowe popołudnie. Czas w pracy nużył się i modliłam się o zbawienie. Dodatkowo moją irytację potęgował fakt, że mimo ogrzewania było mi strasznie zimno. Nie wiem czy to przez moje zmęczenie czy to, że moje miejsce pracy znajdowało się tuż przy drzwiach firmy. Jestem recepcjonistką/asystentką (no wiecie wszystko w jednym) w związku z czym są u mnie tzw. wolne przebiegi – nie mam co robić.
Tego dnia myślałam, że oszaleje – zimno, nudno to dodatkowo moje pragnienie seksu nie opuszczało mnie przez chwilę. Zaczęłam więc fantazjować o Kamilu – moim chłopaku. Ostatnio mało czasu spędzamy razem dlatego chodzę częściej napalona. Wyobrażałam sobie, że pieści moje piersi, ściska sutki a drugą ręką głaszcze moje udo. Delikatnie przesuwa rękę ku górze przejeżdżając palcami po mojej łechtaczce przechodząc na drugie udo. Na samą myśl robiło mi się wilgotno. Czułam jak z każda chwilą moja cipka zaczyna pulsować a soki nie przestają z niej wypływać. Dobrze, że miałam leginsy bo bym musiała chodzić z wilgotnymi udami, a nie uśmiechało mi się to. Zapragnęłam aby zjawił się teraz w mojej pracy i mnie po prostu przeleciał.
Z zamysłu wyrwał mnie telefon (o wilku mowa):
- Hej kochanie, co tam?
- Jesteś nadal w pracy?
- No tak (przecież zbliża się dopiero 16, a wie, że wychodzę o 17)
- Okey
I rozłączył się.,,O co mu chodzi?”.Uznałam, że albo nudzi mu się albo padł telefon co często się mu zdarzało, dlatego rozmowa skończyła się w ten a nie inny sposób.
Minęło z dobre ...
... 20 minut. Gdy już miałam pisać do mamy, o której wychodzimy (plus pracy z rodziną, że możesz z nimi wracać a minus ze często się kłócicie bo nie czujecie zahamowań) usłyszałam dzwonek do biura. Nie mam zwyczaju sprawdzania kto to więc od razu otworzyłam drzwi. Kamil. Nie ukrywam – zdziwiłam się, ale w pozytywnym sensie tego słowa. Stał tak i patrzył się co zaczęło mnie irytować:
- Stało się coś? - spytałam go
Nic
- Halo! Ziemia do Kamila, odbiór!
Nic
,,nosz kurwa”
- Skarbie jeżeli przyszedłeś po to aby popatrzeć sobie na mnie mogłeś poczekać aż wrócę do domu.
Nic nie odpowiedział jedynie uśmiechnął się. Coś mi się nie podobało w tym – znam ten uśmiech, on coś kombinował, ale nie wiem co,
- Masz dzisiaj jakieś spotkania albo przychodzą kontrahenci? - zapytał
- Nie.
Zaszedł mnie od tyłu i przytulił. Uwielbiałam to. Ogólnie uwielbiałam jego bliskość. Czułam się wtedy bezpieczna i szczęśliwa.
- Aaaa.. rozumiem, stęskniłeś się, no dobrze dobrze, możesz zostać – zaśmiałam się i pogłaskałam go po dłoni.
Nagle jego usta zaczęły delikatnie muskać mnie po szyi. W niektórych miejscach mocniej przywierały do mojej skóry co powodowało lekki, ale przyjemny ból. Nie protestowałam, byłam chyba zbyt napalona aby mu zabronić tej przyjemnej czynności. Jego dłonie zaczęły mnie delikatnie masować po brzuszku, a po chwili powędrowały do mojego biustu. Obie dłonie ułożył na piersiach i zaczął je masować, czasem wzmacniał uścisk jednak bardziej mnie to pobudziło. ...