Wspomnienie
Data: 23.04.2022,
Kategorie:
BDSM
Pierwszy raz
Autor: sersis
To był kolejny samotny wieczór. Nic się nie działo. Nie było sensu wychodzić z domu, bo lało. Siedział tak, popijając kolejne piwo i przeglądając foldery ze starymi zdjęciami. W pewnym momencie natrafił na jedno, które przywiodło uśmiech na jego usta. Było niezbyt udane, lekko poruszone i robione przy kiepskim świetle. Jednak dla niego było przepełnione emocjami.
"Kiedy to było?" pomyślał "Będzie ze trzy albo cztery lata."
Wrócił pamięcią do tamtej nocy.
Znali się od wczoraj osobiście. Wcześniej pisali ze sobą tylko kilka dni. Przyjechał do niej, bo miała jeden ze swoich ataków depresji a on się martwił. Po pracy kupił chleb, jakąś czekoladę i wsiadł w taksówkę. Nie pamiętał dokładnego adresu, ale to nie było problemem.
Przywitała go w drzwiach poirytowana lecz też nieco zdziwiona, że się nią przejął. Wszedł, przekazał zakupy i zapytał, czy może skorzystać z prysznica.
Gdy skończył zorientował się, że właściwie nie ma się w co przebrać. Jego ubranie było przepocone, ręczniki były za małe, by się nimi okręcić. Złapał więc jej szlafrok. Gdy się pokazał, nie mogła przestać się śmiać. Wyglądał komicznie w różowym szlafroku na 156cm.
Siedział tak na łóżku pilnując, by zakryć przed nią nabrzmiałego kutasa. Sytuacja go kręciła. Szczególnie, że ona miała na sobie tylko za dużą koszulkę.
- Mógłbyś przestać się wydurniać. Wyglądasz jak debil. Ściągnij to. - rzuciła, nie odwracając się od komputera.
- Chętnie, ale nie mam się w co przebrać.
- A czy mi to ...
... przeszkadza? Sam chciałeś tu przyleźć, więc się teraz męcz. Poza tym myślałam, że masz zamiar poprawić mi humor a nie siedzieć na moim łóżku i udawać idiotę.
Nie zrozumiał. A właściwie nie mógł uwierzyć, że ktoś może być tak bezpośredni.
Podszedł do niej i pocałował. Szlafrok sam spadł. Pchnęła go na łóżko i zaczęła robić mu loda. Jęknął z rozkoszy. Złapał ją za włosy i docisnął do siebie. Pchał ją w usta, a ona tylko patrzyła na niego.
W końcu miała dość.
- Zerżnij mnie w końcu, ośle! - po tych słowach położyła się na łóżku.
Nie czekał. Wsunął się w nią i poruszał się coraz szybciej. Wierciła się i wyrywała z tym swoim uśmieszkiem na ustach. Kopnęła go w ramiona, aż się odsunął.
- Co ty robisz?
- Pieprzę cię. Sama przecież chciałaś...
- To?! Tak to mnie uśpisz. Mówiłam, że lubię ostro. A to jest gówno. Zwal sobie a potem wyp... - nie dokończyła. Jego dłoń jakimś cudem ominęła dzielącą ich odległość i znalazła się na jej twarzy. Ślad został do rana.
Chwycił ją jedną ręką za gardło a d**gą szarpnął za kolczyk w sutku.
- To rozumiem. - wychrypiała - Ale złap inaczej... Tak lepiej. A teraz przypomnij sobie, co ci mówiłam. O tym, jak sama się zabawiam. Wiesz o co mi chodzi? To się ucz, ćwoku. Naciśnij mocniej i w końcu zrób ze mnie swoją szmatę.
Przydusił. Był ostro nakręcony i wkurzony. Zdzielił ją jeszcze raz w twarz, pociągnął za kolczyk. Potem za d**gi. Spojrzał jej w oczy ze złośliwym uśmiechem i nagle zobaczył strach i fascynację.
- Ty ...