Zakon siostr sadystianek, czesc 1.
Data: 18.05.2022,
Kategorie:
BDSM
Autor: Marek M.
Kiedy kilka lat temu przyszedł do mnie mój dobry kumpel i powiedział, że zamierza kupić niewielki żadnej na północy Węgier powiedziałem mu najpierw, że chyba zwariował. Potem jednak Adam rozwinął przede mną szczegóły swojego biznesu - chciał założyć zakon. To również nie wydawało mi się początkowo dobrym pomysłem, jednak kolejne szczegóły i reguła zakonu, a przede wszystkim fakt, że miał on za zadanie wychowanie niegrzecznych, nieposłusznych suk i psów od razu otwarło mi oczy. Z radością uszczupliłem moje konto i dobrych kilkadziesiąt tysięcy złotych, a Adam pojechał szukać dalej. Na odchodne obiecał mi jedno - za tak hojny wkład finansowy, mogę przyjeżdżać do niego kiedy tylko chcę i w jakim tylko chcę celu - czy to na orgię, czy na zwykłe, niezobowiązujące znęcanie się nad sukami lub psami. Adam dokładnie wiedział, że moje nazwisko otworzy portfele innych pań i panów w okolicy Krakowa, co stało się dokładnie jak założył. Moim profilem miało być jeszcze to, że nigdy nie zapłacę "abonamentu" za udział w zgromadzeniu sióstr sadystianek. Adam obiecał informować mnie o każdym większym wydarzeniu na zamku, w środowy wieczór dostałem zdawkowego SMSa: orgia przy zamkowej studni od soboty, od 16.00Była późna jesień. Chlapa, błoto i deszcz niemal od tygodnia nie zachęcała do jazdy 400 km, na szczęście mój kierowca nie interesował się pogodą, tylko trasą. Wyjechaliśmy w piątek w godzinach popołudniowych, żeby dotrzeć późnym wieczorem do zamku, wziąłem walizkę i garnitur. U wrót zamku ...
... przywitał mnie Adam ubrany w czarny habit. Rzucił jedynie:-nie musisz nic zabierać, dobry człowieku. Odziejemy Cię, napoimy i nakarmimy.-Adam? Zapytałem niepewnie-Adam. Ale tutaj jestem znany jako siostra Teodora, a Ty na czas weekendu będziesz siostrą Teresą.Trochę mnie zaskoczył taki obrót sprawy, jednak nie zamierzałem protestować. Odłożyłem walizkę i garnitur, kierowcę odesłałem do hotelu w mieście niedaleko, miał na mnie poczekać do niedzieli.Adam zabrał mnie za furtę, wpuścił do zamkowej szatni. Tutaj trochę się rozluźnił.-stary, kopę lat! Co słychać?-kopę albo i dwie! Wszystko dobrze. O co tu chodzi? Co to za szopka?-no... Jesteśmy w zakonie, nie? Tutaj są tylko siostry, nieważne że połowa z nich ma chuja jak łokieć. Model biznesowy Ci tłumaczyłem: bogaci goście albo kobietki płacą abonament za możliwość oddania tutaj swoich suk lub psów na wychowanie. W zasadzie mamy dwie grupy sióstr przyjętych na szkolenie: nieposłuszne i mało odporne na ból. Obydwie trenujemy, mamy tutaj sporo dodatkowych ludzi, też siostry. Każda "klasa" ma swój kolor habitu. Ja mam czarny i Ty też taki dostaniesz, Tobie wolno wszystko, możesz bić i ruchać wszystko co tu chodzi w każdej chwili. Najniżej w hierarchii są suki i psy - jeśli są u nas do 7 dni to chodzą nago, potem dostają jasno niebieski habit, dalej kolejno są bordowe, szare, granatowe i czarne. Powiem Ci krótko: to jest korpo, tylko tutaj ruchamy kurwy dosłownie.Co raz bardziej mi się to podobało. Adam nie zwlekając po wprowadzeniu ...