Autostop i HJ
Data: 25.08.2019,
Kategorie:
Geje
Masturbacja
Autor: MattZgr
Było to wczesną wiosną, dni były jeszcze deszczowe, choć dość ciepłe. Wracałem z biwaku że znajomymi, mocno zakrapianego biwaku. I jak to często bywa przy dużej ilości alkoholu - posprzeczaliśmy się... delikatnie mówiąc.
Byłem z dwoma kolegami, do tego żona jednego z nich.
Pierwsze dwa dni były spoko, ale potem zaczęło się robić nerwowo.
Wiadomo, faceci lubią wypić, ale zony nie zniosą nadmiaru.
Baba zaczęła robić sceny kumplowi, początkowo stawiał się jej, ale z czasem zaczął ulegać, mnie i d**goego towarzysza to wkurwialo , przymknelismy oko na to, ze w ogóle wziął żonę, mial to byc masz wypad w zgranym gronie, trzech dobrych kumpli, alkohol, narkotyki, zero bab i marudzenia. Niestety, okazało się to dalekie od początkowych założeń.
Monika, tak miała ma imię żona kolegi, po dwóch dniach stała się nieznośna i próbowała wszystkimi rządzić .
Karol, jej mąż, w końcu jej uległ.
Impreza była już wspomnieniem, teraz to awantura domowa i Moniki ujadanie na mnie i Bartka, trzeciego towarzysza.
Bartek to oaza spokoju, ja niestety wariat jak wypije, szczególnie gdy ktoś na mnie piluje gębę.
Po kilku epitatach ze strony Moniki, odpowiedziałem agresją słowną. Prawie pobiłem się przez to z Karolem, Bartek ledwo nas rozdzielił. Wyjazd był też w dużej mierze spowodowany tym, że z moją partnerką mieliśmy ostatnio kiepskie dni. Chciałem odpocząć, a tu jeszcze wieksze afery niz w domu... mialem dość.
Postanowiłem wyjechać, do siebie miałem ponad 100 kilometrów, ...
... środek nocy, zadupie.
Pojezierze drawskie, a ja mieszkam w Szczecinie.
Bartek uspokoił nieco atmosferę jednak nie dał rady przekonać mnie do zmiany decyzji, nie chciałem więcej wojen.
Spakowałem więc plecak, ubrałem się odpowiednio do pogody pożegnalemz Bartkiem i opryskliwie z resztą ferajny.
Wyruszylem.
Było coś koło 22, ciemno jak w dupie, droga dziurawa, spotkać O tej porze jakieś auta to nie taka łatwa sprawa.
Przez godzinę drogi przejechało 6 samochodów, żaden nawet nie raczył zwolnić gdy machalem, ale na co liczyłem
...
Pewnie sam bym się nie zatrzymal. Ubrany w bojówki i wojskowy polar, do tego bejsbolowka na głowie, 100kilowy bydlaku raczej nie wzbudza zaufania kierowcy.
Jednak kilka aut później... O dziwo ktoś zwolnił! Radość wielka, pędzę w stronę auta, otwoeram drzwi, widzę faceta około 45lat, schludnie ubrany, usmiecha sie i zaprasza.
Wsiadłem, podziekowalem, okazalo się, że jedzie do Szczecina, no fart ogromny!
Jechaliśmy, cisza, tylko radio gralo cicho, atmosfera świetna.
Rozmawialiśmy, opowiedzialem O swoim biwaku... śmiał się, mówił, ze standard jak jadą baby na męskie wyjazdy.
Okazało się, że był żonaty.
Po jakimś czasie zatrzymał się, chciał trochę rozprostowac nogi, piczestowal mnie piwem z przenośnej lodówki i zapytał czy nie chce czegoś mocniejszego...
Z chęcią przestałem. Okazało się, że miał 2 gramy koksu w schowku. Poprosil żebym to wyjął i przygotował.
Spoko, chętnie. Otworzyłem schowek, gmeram, widzę ...