1. Koleżanka z pracy


    Data: 02.06.2022, Kategorie: Anal Autor: babloyantz

    ... odchylam cieniutki paseczek materiału między jej udami i sunę językiem po jej cipce, równocześnie ugniatając rękoma sutki. W końcu musiałem sam odwrócić się na brzuch, bo mój kutas nie pozostał obojętny na te widoki.
    
    Wieczorem wylądowaliśmy u Ani na kilka kieliszków wina. Miała małą kawalerkę z w zasadzie jednym pokojem pełniącym funkcję salonu i sypialni – duże łóżko, dwa fotele stolik. Dziewczyny z kieliszkami w dłoniach rozsiadły się na łóżku, mnie pozostał fotel. Rozmowa toczyła się na niezobowiązujące tematy w rytmie kolejnych łyków wina. Gdy Justyna wyszła do toalety przesiadłem się na łóżko, tak że ona po powrocie zajęła fotel. Ja zaś znalazłem się bliżej Ani, oddzielony jednak od niej jej kotek, który wcześniej kręcił się po pokoju, a teraz utknął na łóżku. Zacząłem się z nim bawić niby to przypadkiem od czasu do czasu dotykając stopy, kostki, łydki Ani. Wszyscy byli już nieco wstawieni, więc wypadało to dość naturalnie. Tak mi się przynajmniej wydawało, bo też byłem pod lekkim wpływem :)
    
    - Wiecie co, strasznie chce mi się palić. Idę do sklepu po papierosy – powiedziała w pewnym momencie Justyna.
    
    Nie lubiłem smrodu papierosów, ale nigdy jej to nie przeszkadzało. Zostaliśmy więc na chwilę sami z Anią. Ośmielony, dalej niby bawiąc się z kotek w pewnym momencie nieco rozchyliłem jej nogi, a moja dłoń niby przypadkowo po udzie dotarła w zgięcie pod jej kolanem. Było tam ciepło i nieco wilgotno, ale Ania szybkim i – jak wydawało mi się – nieco nerwowym ruchem ...
    ... odsunęła się i złożyła razem nogi.
    
    - Widziałam, jak wpatrujesz się między moje uda nad jeziorem – nagle wypaliła. Nie bardzo wiedziałem jak zareagować, więc ona kontynuowała. – Nie jesteś za stary na takie podglądanie? Chyba nie, sądząc po tym, co działo się w twoich majtkach – uśmiechnęła się, chyba nieco szyderczo.
    
    - Czyli twój wzrok też błądził tam gdzie nie powinien – odparowałem, po czym zaśmialiśmy się oboje trochę rozładowując sytuację. Tylko, że mimo uśmiechów Ania patrzyła mi prosto w oczy, a ja nie mogąc oderwać wzroku od jej twarzy widziałem jak ta ponownie spoważniała.
    
    - Chciałbyś znowu popatrzeć na moje majteczki, prawda? – spytała nagle, a ja prawie się udławiłem, bo mimo wrodzonej nieśmiałości, różnicy wieku, tego że to koleżanka mojej dziewczyny, nagle dotarło do mnie, że skoro tak mówi, to znaczy, że ona tego też chce, chyba…
    
    - No wiesz… - zacząłem, ale szybko weszła mi w słowo.
    
    - Niestety to niemożliwe… Bo nie mam na sobie bielizny.
    
    Tego było dla mnie zbyt wiele. Położyłem dłonie na jej stopach i sunąc w kierunku kolan zacząłem podwijać sukienkę. Chciałem delikatnie trochę rozsunąć jej uda, ale sama rozłożyła je szeroko, a moim oczom ukazało się istne cudo – gładziutki ogolony wzgórek i mała, drobna, jak cała Ania, cipeczka. Spomiędzy zewnętrznych warg wyzierały bardziej różowe wewnętrzne płatki a między nimi jeszcze intensywniejszy róż wnętrza.
    
    - Wystarczy tego oglądania. Przecież Justyna za chwilę będzie – otrzeźwiła mnie Ania. Myślałem, ...