Dzialka
Data: 03.06.2022,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Aneta Grabarczyk
... Tradycyjnie z uśmiechem zagaił Piotr.
- Spokojnie. Na szczęście nie potrafią mówić. Mój komentarz skwitowałam delikatnym przytuleniem się do jego przedramienia. Z racji znacznej różnicy wzrostu, Piotr ma grubo ponad 180 cm, a ja zdecydowanie mniej, mógł odebrać to jako delikatne oparcie się o niego. Szybko się zreflektowałam co robię i odsunęłam się o kilka centymetrów od niego. Piotr jednak chyba wyczuł moją chwilową uległość , zdecydowanie mocniej ujął moją dłoń i kierując siłą mięśni obrócił mnie w swoim kierunku. Zaskoczona stanęłam naprzeciw niego. Jeszcze mocniej chwytając mnie za ręce przysunął do siebie. Moje ciało przyległo do jego, a on nie czekając zbyt długo, pochylił głowę, przytulając mnie do siebie.
- Cudownie pachniesz.
- Zawsze tak samo. Odpowiedziałam na jego zaskakujący w tym momencie komplement.
- Wiem, ale dopiero teraz mogę zebrać się na odwagę by Ci to powiedzieć.
Uniosłam głowę i spojrzałam na niego. Jego oczy były wpatrzone w moją twarz, a błyszczały światłem odbitym od światła płynącego z okna mojego domku.
- Naprawdę muszę już iść. Szepnęłam.
- Wiem. Natychmiast odpowiedział. Jeszcze raz mocno przyciągnął mnie do siebie, i wciągnął głęboko zapach mojego ciała i perfum. – Dobranoc. Szepnął i wypuścił mnie z objęcia swoich ramion.
- Do jutra. Uśmiechnąwszy się, posłałam mu „powietrznego” całusa.
Otworzyłam furtkę i razem z moim psem, weszliśmy na działkę. Piotr ruszył raźnym tempem, gwizdnął na swojego psa i zniknęli w ...
... mroku.
Weszłam do domku. Córka już spała u siebie, mąż jeszcze coś klikał w swoim smartfonie. Podeszłam do niego dałam mu buziaka i zaczęłam się rozbierać by szykować się do snu. Zdjęłam z siebie długą czarną sukienkę, pozostając tylko w majteczkach butach. Na działce zazwyczaj staram się nie nadużywać zbędnej garderoby i bieliznę ograniczam do minimum. Nachyliłam się i zdjęłam z siebie stringi. Składając je na sukience zauważyłam że ich wnętrze jest mokre i błyszczy się od moich soczków. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Sięgając po ręcznik, zauważyłam że mąż mi się przygląda.
-Świetnie wyglądasz. Skomplementował moje ciało.
- Dziękuję skarbie. Odpowiedziałam, dałam mu soczystego całusa w usta i poszłam pod prysznic.
Prysznic był jak zwykle cudowny. Żel o zapachu trawy cytrynowej i miodu działa na moje zmysły rewelacyjnie. Zawsze zapominam się, stoję pod strumieniem gorącej wody, pozwalam się parze unosić dookoła mnie tworząc magiczną gorącą i wilgotną mgłę, a ja wtedy niespiesznie, subtelnie, pozwalam sobie na pieszczoty swojego kwiatuszka między udami.
Pachnąca, wymyta i zrelaksowana pieszczotami zasnęłam rozmyślając o nocnym spacerze z Piotrem.
Nazajutrz rano, budząc się, słońce mocno świeciło już w okno sypialni. Delikatnie otwierając oczy, przeciągnęłam się na łóżku. Męża obok nie było. Po kilka minutach wybudzania wstałam i zakładając na siebie tylko t-shirt i japonki zeszłam na dół. Przechodząc przez kuchnię zauważyłam, że Ania już jest u nas i pije kawę ...