Nastoletnia siostrzenica cz.1
Data: 26.08.2019,
Kategorie:
Hardcore,
Nastolatki
Oral
Brutalny sex
Wytryski
Autor: wojtur24
Stanąłem całkowicie nad przepaścią. Żona po 30 latach małżeństwa, postanowiła ode mnie odejść. Po prostu uznała, że coś się wypaliło, że brak "chemii" czy coś takiego. Spakowała się i wyprowadziła do naszego mniejszego mieszkanka na Ratajach. Miesiąc temu w moim zakładzie nastąpiła redukcja etatów i mnie też zwolnili.Nagle rozległ się telefon. "- Co u ciebie słychać? - rozległ się głos w słuchawce, w którym rozpoznałem swoją kuzynkę Bożenę. Pokrótce opowiedziałem jej swoją sytuację. "- To świetnie. Znaczy się, że jesteś wolny" - jakby ucieszyła się siostrzyczka cioteczna. "- Widzisz, mój mąż kupił właśnie ośrodek wczasowy niedaleko nas i potrzebuje kogoś zaufanego człowieka na jego poprowadzenie. Ucieszyłem się. Właśnie skończyłem 55 lat i to otwierało przede mną nowe perspektywy." - No to wasza oferta z nieba mi spadła" - rzuciłem w słuchawkę - "Kiedy mam zacząć". "-Czekamy na ciebie za miesiąc, od 1 czerwca i masz pracę aż do końca września".
Nie mogłem doczekać się wyjazdu. Dobrze, że miałem dosyć dużo korepetycji z matmy. To pozwoliło mi przetrwać. Do Ostródy przyjechałem koło południa. Jeszcze tylko kilkanaście kilometrów i byłem na ośrodku. Było to kilkadziesiąt domków kempingowych położonych nad malowniczym jeziorem, z dużą świetlicą i ładnym pomieszczeniem, tuż przy bramie i z napisem Recepcja.
Mąż mojej kuzynki czekał na mnie koło tego domku. Szybko przedstawił swoje oczekiwania odnośnie mojej pracy, zaproponował całkiem godziwą stawkę za dniówkę i wsiadł do ...
... swojej Frontiery. Obszedłem ośrodek i wybrałem sobie domek dla siebie. Składał się on właściwie z jednej izby, w której stało obszerne łoże, dwa wygodne fotele, ława, dwie szafy, był aneks kuchenny i własna łazienka z prysznicem i ubikacją. Na podłodze leżał puszysty dywan. Ten właściwie obszerny salon miał bardzo duże okno, prosto na jezioro, zaopatrzone w żaluzję antywłamaniową. Zagospodarowałem się i po przeczytaniu kilkudziesięciu stron książki, zasnąłem i tak spokojnie przespałem swoją pierwszą noc na ośrodku.
Przez pierwsze tygodnie nic się nie działo. No może tylko trzy liczne biwaki "Zielonej szkoły" dla jednego z ostródzkich gimnazjów. Wreszcie zaczął się lipiec. Kilkanaście domków było zarezerwowanych, resztę mogłem wynajmować swobodnie. Zaczęli zjeżdżać się pierwsi letnicy. Po kilku dniach ośrodek tętnił życiem a koło dziesiątek lipca dysponowałem chyba tylko dwoma domkami wolnymi. szczególnie, że pogoda na cały lipiec i połowę sierpnia zapowiadała się cudowna.
Bardzo lubiłem siadać przed recepcją i podziwiać cudowne tyłeczki dziewczyn, młodszych i starszych kobiet. A rzeczywiście było na czym oko zawiesić.
Nagle w tym całym tłumie na plaży jakby mignęła mi znajoma twarzyczka. "Czyżby to była Dominika? Ale co ona by tutaj robiła i z kim przyjechała?" - moje myśli pełne były wątpliwości. Zacząłem krążyć po plaży i nagle stanąłem jak wryty.
- Dominika, czy to możliwe? - patrzyłem na jej śliczną twarzyczkę i nie mogłem wyjść z podziwu.
- Tak to ja. A ...