-
Moja żona i Sławek. 2
Data: 17.05.2019, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Autor: ---Audi---
2 Weekend. Rano, budząc się nie znalazłem jej w łóżku. Robiła dzieciom śniadanie, ciekawe, bo jest wiecznym śpiochem, a śniadania robię ja. - Witaj kochanie. - Cześć. - Dostanę buziaka ? - Jak chcesz... suche słowa. Pocałowałem ją w czoło, nie jest sobą i coś tu nie gra. Dzieciaki poleciały się bawić. - Porozmawiamy ? - A o czym ? Teraz to się zdenerwowałem. - Posłuchaj, układ był taki, że spełniasz moje marzenie na moich warunkach i to miało być coś, co połączy nasze małżeństwo na wieki. Nie twoje pierdolenie na boku, twoja zdrada, tylko wspólna decyzja o zaufaniu. Twój seks ze Sławkiem ma być rozwinięciem naszej miłości, mamy to razem przeżywać, cieszyć się nim i po wszystkim doprowadzać się do szaleństwa z podniecenia. A ty gadasz coś o jakimś panu, o dziecku, pojebało cię kobieto. Jesteśmy małżeństwem, mamy chłopców, a Sławek ma dziewczynę, będzie się kiedyś żenił, co ty w ogóle sobie myślisz. ? - Sławek ma układ ze swoją dziewczyną, dla niej też jest Panem i jej nie będzie przeszkadzać, że od czasu do czasu mnie wypierdoli. Bo seks z nim to zwierzęce jebanie i żadna z tego nie zrezygnuje. - Ani ona, ani ja. I mój dzwonek zadzwonił. Walnąłem ją z otwartej, aż się zawinęła... - Za co... ? - Ja ci kurwa dam jebanie. Masz mnie słuchać, a nie jego. Ja jestem twoim mężem. To mój przyjaciel od 20 lat i nie będę się z nim kłócił przez ciebie. Przychodzi do nas z Kasią , do naszego domu, co ty sobie wyobrażasz ? Aż ...
... tak seks ci odbił w główce, albo w cipie, ja ci nie wystarczam ? To miała być zabawa, dla naszego wspaniałego seksu, dla dopełnienia miłości. Wstała, poprawiła sukienkę, wytarła łzy i walnęła... - Mogę odejść od ciebie... Zapowietrzyłem się. - Co ??? Przystałam na twoje zboczenie, bo chciałam się po prostu z nim przespać, ale teraz wiem, że to facet z krwi i kości, on nigdy nie dałby innemu swojej kobiety zerżnąć. - Co ??? On dba o swoje dziewczyny, jest cudowny i teraz widzę, jaki ty jesteś żałosny... jeszcze raz mnie uderzysz, a odejdę, gardzę tobą. Ja pierdolę, co tu się dzieje... - Co ty mówisz ? - Jakie odejście, jedno pieprzenie z innym i jesteś od razu popierdolona ? Gardzisz mną ? Mną ? Za co ? - Jesteś po prostu cieniasem, ten dom to mamy po moich rodzicach, tego rzęcha to nigdy nie zmienisz, robotę masz do dupy a wiesz dlaczego Sławek przychodzi do nas ? Wiesz ??? Bo od dawna ma na mnie ochotę, a przyjażni się z tobą tylko, bo jest mu ciebie żal. Przy tobie czuje się jeszcze lepszy. - Od następnego miesiąca będę pracować w firmie jego ojca i zarobię 2 razy tyle co ty, frajerze, myślisz , że nie mogę odejść ? Przekonaj się... I wtedy wbiegli chłopcy, radośni, weseli, i choć mój mózg dryfował w nieznane, przytuliłem ich, pocałowałem i poszedłem się z nimi bawić, Tylko oni, tylko oni mi zostali... nie weżnie mi ich, nie weżnie... Rozum odmawiał współpracy, ja jestem cieniasem ? Od kilku lat prowadzę małą hurtownię ...