Koledzy Marka
Data: 04.07.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Incest
Zabawki
Autor: Baśka
... sztywniejszy. Kiedy był już odpowiednio sztywny rozłożyłam na podłodze ręcznik, po czym położyłam się, dając mu możliwość wejścia we mnie. Rozłożyłam szeroko nogi, mocno je podciągając do góry, a on już z pewnym spokojem wszedł we mnie. Miałam nad sobą jego bardzo ładny tors, a w sobie bardzo dobrze czułam jak mnie wypełnia do końca. Aż w końcu doszedł do swojego szczytu, spuszczając się we mnie, co ja potwierdziłam głośnym jękiem również osiągając wcale nie mały orgazm. Po umyciu się ułożyłam się dokładnie w tej samej pozycji dając możliwość Filipowi. On, mając chyba więcej doświadczenia, wchodził we mnie zdecydowanie wolniej, ale za to mocniej. Czułam go bardzo mocno, a będąc jeszcze mocno podniecona po poprzednim zbliżeniu szybko zaczęłam do swojego orgazmu. Jęczałam już bardzo głośno, kiedy on się spuszczał. Wstałam, mówiąc, że na dzisiaj to już koniec i zeszłam na dół. Oni to też odpowiednio zrozumieli, jeszcze jakiś czas posiedzieli i poszli do swoich domów.
Ja się umyłam i położyłam do łóżka. Marek sprzątnął po kolegach, też się umył i przyszedł do mnie. Ale nie położył się obok, lecz od razu odsunął kołdrę i wsunął głowę między moje nogi. Po chwili poczułam jego języczek na łechtaczce, a za chwilę pierwszy skurcz mięśni brzucha wywołanych narastającym podnieceniem. On na to nie zważał, tylko buszował tym swoim języczkiem, to po łechtaczce, to zanurzając go w dziurce. Ja jęczałam coraz głośniej, on jednak nie przestawał, cipka puszczała coraz więcej soków, on je ...
... spijał i dalej w niej buszował. Aż przyszedł taki moment, że skurcze spowodowały duży wypływ soków, a ja w odlotowym orgazmie wyrzuciłam swoje biodra do góry. Wówczas Marek pokazał, abym się odwróciła, wystawiłam biodra do góry, a on zwilżył swojego kutasa nadmiarem soków wypływających z cipki i wsunął go w moją brązową dziurkę. Poczułam go mocno, on chwycił mnie za biodra i wbijając się bardzo mocno doszedł do swojego szczytu, wypełniając mnie swoimi sokami, co bardzo lubię. Po tym zbliżeniu poszedł spać, ale mieliśmy jeszcze kilka zbliżeń, te w niedzielę były bardzo specyficzne. Marek kiedyś zobaczył u mnie wibrator, później pokazałam mu pozostałe. To też teraz przywiózł mi z Lyonu kilka różnych "zabawek".
Jedna z nich to tybetańskie "drzewko przyjemności", czyli pięć kulek, jedna większa od drugiej, na dość długiej stopce, ale bardzo miękkiej i elastycznej. Całość ma 27cm, a największa ma 5,5cm średnicy. W niedzielę rano, kilka godzin przed wyjściem z domu, po klasycznym zbliżeniu poprosił, abym uklękła na piętach, po czym poprosił, abym się uniosła, podstawił to drzewko pod pupę, a samemu przystawił swojego kutasa do ust. Popychając mnie, popychał też całe ciało, przez co systematycznie nabijałam się na to drzewko. O dziwo, weszło i zaczęło penetrować głęboko moje wnętrze. Rzeczywiście, jęczałam z rozkoszy. Kiedy już wsunęłam w siebie całe, odwrócił mnie i wszedł w cipkę od tyłu. Jęczałam bardzo głośno, ale było mi wspaniale.
Po kilku godzinach ponownie doszło między ...