1. Głębokie westchnienie (II) – plaża


    Data: 20.07.2022, Kategorie: Incest kuszenie, Romantyczne delikatnie, nudyści, Autor: Minionek

    Kuzynki rozbiegły się po piętrze i w kilku ruchach zebrały najpotrzebniejsze rzeczy, wypychając nimi swoje plażowe torebki. Z krzesła zniknął błękitny strój Kasi, który przysporzył mi tyle nerwów zaledwie dwie godziny temu. Kurczę, wydawało mi się, że od mojego przyjazdu upłynęło znacznie więcej czasu. Niespiesznie odszukałem kąpielówki i skierowałem się do łazienki, aby się przebrać.
    
    - Nie ma czasu, słońce nam ucieknie – pospieszała Magda.
    
    - A gdzie się przebiorę? – próbowałem się bronić.
    
    - Na plaży jest publiczna przebieralnia – skwitowała Kasia, niespodziewanie wyszarpując majtki z mojej dłoni i wrzucając je do swojej torby.
    
    - My też się tam przebierzemy – dokończyła.
    
    - Wezmę tylko jakiś krem do opalania i coś do picia – próbowałem na szybko odhaczyć w głowie listę zestawu plażowego.
    
    - Już wzięłam – odpowiedziała Magda wychodząc właśnie z łazienki.
    
    - W kuchni są butelki z wodą, chwycimy po jednej – kontynuowała.
    
    - Gotowy? – nalegała starsza kuzynka głosem niecierpiącym zwłoki. Na głowę nałożyła kapelusz z dużym rondem i ruszyła w stronę schodów.
    
    - Na to wygląda. Szybko poszło - rzuciłem rozbawiony i spojrzałem na zegarek, dochodziła trzecia po południu.
    
    - Jeszcze sporo czasu na błogie lenistwo na piasku. Weź tylko ten pled, nie mam go gdzie spakować – poprosiła Magda, wręczając mi duży tobołek.
    
    Zeszliśmy gęsiego, rzucając krótkie pożegnanie dyskutującym w najlepsze biesiadnikom. Zadowoleni z chwili spokoju i ciszy panującej na zewnątrz ...
    ... skierowaliśmy się na pobliską plażę. Przed nami stanęła otworem szeroka, piaszczysta przestrzeń z przepastną otchłanią spokojnego morza. Gdzieniegdzie rozłożeni plażowicze delektowali się pierwszymi dniami lata, prawdopodobnie tubylcy. Na szczęście ten skrawek polskiego wybrzeża nie należy do celów wakacyjnych wojaży. Rozgrzany piasek ogrzewał trzy pary bosych stóp zmierzających teraz w stronę fal leniwie liżących nabrzeże. Zgodnie z przypuszczeniem woda powodowała chłodny dreszcz w pierwszym kontakcie. Magda pisnęła i podskoczyła w momencie, gdy większy bałwan opryskał jej uda.
    
    - Tam na lewo jest przebieralnia – Kasia skinieniem głowy wskazała na stojące w oddali baraki.
    
    Oswoiliśmy się z temperaturą wody, która teraz zdawała się być ciepła. Dziewczyny wymieniały się opiniami na temat pogody oraz prognoz na kolejne dni. Magda miała wyraźną ochotę na wzięcie udziału w biegu plażowym organizowanym dorocznie w tej okolicy. Kolejna edycja miała nastąpić za osiem dni. Po przejściu kilkuset metrów doszliśmy do czegoś, co prawdopodobnie miało służyć za przebieralnię. Baraki, które widziałem z daleka okazały się dwiema drewnianymi prowizorkami przypominającymi przebieralnie w supermarketach. Przez dolną część widać było, że oba szałasy są zamieszkane przez drzemiących w najlepsze pijaczków.
    
    - To by było na tyle jeśli chodzi o przebieranie – podsumowałem rozbawiony tym surrealistycznym widokiem.
    
    - No to idziemy dalej, tam jest całkowicie pusta plaża - Kasia zdawała się nie ...
«1234...10»