Ciemne barwy seksu
Data: 24.07.2022,
Kategorie:
BDSM
Autor: orfeusz
... zapal świecę...Wszystko mieliśmy z sobą... Zapaliłem więc świecę i podałem skórzany bat... Gwiazdeczka zgasiła papierosa, wstała i popchnęła mnie w stronę drewnianych bali podtrzymujących antresolę.- Postaw świecę na podłodze i stań tutaj! - wskazała pejczem kąt pod antresoią. Łączenie ścian wypełniała pionowa belka, od której rzochodziły się grube legary..W świetle świecy znowu zobaczyłem błysk w jej oczach, gdy lustrowała wybrane miejsce.- Dobrze- stwierdziła zadowolona. – Odwróć się.. Twarzą do kąta.Złap się belek... No, stój spokojnie!Miałem gęsią skórkę z emocji, chociaż nie bałem się wcale. To nie było pierwsze bicie, a zresztą bardziej liczy się gra niż rzeczywista tortura.Nie uderzyła mnie od razu. Najpierw zdjęła sukienkę, pozwalając mi nawet bezkarnie zerknąć na swoją nagość...Była fascynująco piękna w samych tylko pończochach i pantofelkach na szpilkach...Potem, kiedy upomniała mnie, żebym odwrócił głowę, poczułem koniec pejcza muskający moje ramiona, zsuwający się przez plecy do pośladków i wwiercający się między nie.- Rozstaw szeroko nogi – rozkazywała.- Wypnij tyłek..Pejcz powędrował między moje uda, drażniąc intymność.- Ty bezwstydna świnio! Jak możesz ?! - burzyła się Gwiazdeczka, gdy zauważyła, że się podniecam.Pierwszy, niespodziewany i piekący cios padł jak błyskawica, przeszywając mnie dotkliwym bólem.Uderzyła w udo, a odgłos tego ciosu odbił się echem od gotyckiego sklepienia... Jęknąłem.- A... boli? - ucieszyła się.Następne uderzenie pejcza ...
... dosięgnęło moich pośladków, a kolejne zaczynały działać jak eksplodujące na moim ciele kule gorąca. Zaszumiało mi w głowie. W uszach pojawił się tętent pulsującej w żyłach krwi. Ból przeistaczał się powoli w napierające falami podniecenie... Każde następne uderzenie uruchamiało kolejną drogę przez labirynt tkanki nerwowej, kończąc się pobudzającym impulsem w moim kroczu.Członek urósł do gigantycznych rozmiarów i trwał w-uniesieniu, tężejąc pod nowymi razami pejcza...Pomimo opisanych doznań ból jednak istníał fizycznie, a jego przyczyna musiała być już dobrze widoczna, skoro Gwiazdeczka zaprzestała nagie biczowania i przywarła do moich pieców... Objęła mnie mocno, ocierając się o mnie niemal konwulsyjnie... Mamrotała przy tym słowa i zdania, których nie rozumiałem, a wreszcie kazała mi się odwrócić i sama odwrócona podsunęła mi do ust wypięty tyłeczek... Wlizałem się w niego posłusznie i upominany dostosowałem rytm i intensywność pieszczot do potrzeb Gwiazdeczki. Tej nocy chciała „klasycznego” Iizania warg. Powolnego, szerokiego, bez wnikania w głąb cipki. Robiłem to z satysfakcją, bo lizanie niezmiennie mnie podnieca. Gwiazdeczka być może przypomniała sobie o tym, ponieważ przerwała moją błogość.- Pieść mnie teraz palcami – mruknęłe i rozchyliła wargi, bym mógł bez przeszkód wejść dojej pochwy... Wepchnąłem od razu trzy, bo intymny zakamarek ociekal już wilgocią.- Zostaw! Nie ruszaj! - Gwiazdeczka wsparła dłonie o ścianę i kołysząc się, nadziewala się na moje palce, sama regulując ...